Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Nekromanta
Ja raczej zadalbym pytanie - czy to PRZEZ gre sie tak stalo? Czy mogl wpasc w "nalog" gry, przez co zawalil zycie/szkole/dom, a potem bledne kolo sie zamknelo? Czy stalo sie na odwrot? Zycie/szkola/dom mu sie walilo i "uciekl" w gre? W pierwszym wypadku - sam sobie jest winien, w drugim nie.
|
Zwróciłeś uwagę na ciekawy problem. Rzeczywiście należy przemyśleć kwestie - "Czy przez gre miał problemy w zyciu, czy przez problemy w zyciu zatracił sie do końca w grze..."
Rozwiązanie nie jest takie proste jak może sie wydawać. Pozwole sobie wziąść za przykład tibie - z jednej strony śledząc poczynania młodych osób grających w tibie można dojść do wniosku, że "tibia to zło". Dlaczego? Bo gracze zaczynają olewać szkołę, przyjaciół, rodzinę. Niestety problemem nie jest wyeliminowanie samej gry. Myślę, że problemu należy szukać u źródła. Dlaczego dziecko stawia gre ponad wszystko - bo rodzice przewaznie olewaja to co robia ich pociechy. Potrafia mowic - "ucz sie", ale w gruncie rzeczy nic wiecej w tym kierunku nie zrobia (przynajmniej do momentu, kiedy dziecko wpadnie w takie bagno, ze nie bedzie moglo z niegosame wyjsc). Potrafia wymagac, ale zadajmy sobie pytanie "Ile przecietny rodzic poswieca uwagi swojemu synowi czy swojej córce?". Do czego zmierzam - zauważam tu kryzys autorytetu rodziców.
__________________
A Mind is a Terrible Thing to Waste...
†††
In the name of God, impure souls of the living dead shall be banished into eternal damnation. Amen.
†††
I am the pure flame that burns
I am Sirius son
I am the infinite space
I am the most conquering One