Opowiem wam pewną historię...
Dawno, dawno temu(ale nie aż tak dawno) żył człowiek, imieniem Galus. Nie był on nikim szczególny-prosty wieśniak z małej wsi koło niewielkiego miasta. Tak się przypadkiem stało, że miasto to stało na dojść znanym szlaku handlowym. Bohater nasz, mając skłonność do piwa i opowieści przesiadywał w karczmach ile tylko mógł, słuchając historii o bohaterach i tyranach, o smokach i księżniczkach. Im dłużej ich słuchał, tym większą miał ochotę wyruszyć z kolejną karawaną na poszukiwanie przygód. Ale skąpa sakiewka, oraz brak wykształcenia w jakiejkolwiek dziedzinie (A mówili na niego "dwie lewe ręce") sprawiały, że żadna karawana nie chciała go zabrać, nawet w charakterze tragarze. Galus jednak miał marzenia i chciał je zrealizować. Najskrytszym marzeniem jegomościa było, aby każdy człowiek w królestwie znał jego imię i przebieg życia.
Pewnego razu, siedząc w knajpie usłyszał o wielkim pożarze, który strawił do cna stolicę Zachodniej Prowincji. Najbardziej zainteresowało go ostatnie zdanie tej nowiny:
"-Nie wiadomo kto podpalił gród. Ale jego złe czyny na zawsze zapadną w pamięć ludzką..."
Galus(co nieco już ubzdryngolony) wpadł na genialny pomysł. "A gdybym podpalił miasto i się przyznał? Ludzie trochę mnie tutaj znają i na pewno przekażą dalej moje imię".
Kilka dni później wielki pożar ogarnął miasto. Z pośród 200 domów, sklepów i rezydencji wypaliło się do fundamentów. Galus natychmiast się przyznał co zrobił i co łatwo przewidzieć, został postawiony przed katem. Kładąc głowę na pieńku tylko czekał, aż zadadzą mu Ostatnie Pytanie.
-Galusie z Małej Wsi-rozległ się głos Namiestnika-czemu to zrobiłeś? Czemu sprowadziłeś nieszczęście na ludzi?
-Chciałem, aby wszyscy, w całym Królestwie po wsze czasy pamiętali moje imię!
-W takim razie...W TAKIM RAZIE rozkazuje aby imię GALUS było po wsze czasy zakazane. Od tego momentu zabrania się rodzicom nadawania swoim dzieciną imienia tego zwyrodnialca. Rozkazuję, aby wszelkie wzmianki w archiwach na temat tego człowieka i jego związku z pożarem zostały wymazane. Zakazuję też utrwalania w jakiejkolwiek formie historii Galusa. Tak postanowiłem JA. Namiestnik Zennen.
Ściąć go!
Jak można się spodziewać ciężko spotkać człowieka o imieniu Galus. Ale powyższą historię można znaleźć w każdej książce historycznej i filozoficznej. "
Motyw zaczerpnięty z "Achaja" tom I A. Ziemiańskiego. Adaptacja własna.
No, trochę przydługo wyszła mi ta historia. Ale mam nadzieję, że związek pomiędzy zachowaniem Galusa i Ti'ego jest oczywisty. Pewne rzeczy robi się dla (wątpliwej) sławy a nie dla zysku.
__________________
Poniższe zdanie jest fałszywe
Powyższe zdanie jest prawdziwe.
Ostatnio edytowany przez Dwimenor - 14-03-2006 o 21:04.
|