Grajac na Azurze mozna spotkac parapety (Drazharm) i ludzi (Dazo Warchief naprzyklad).
Na azurze gram od czasu jej powstania , widzialem Nitrosa na rooku i wiem co to znaczy przezyc na azurze jakis czas.
Mialem tu 20, moze 30 charow. Kazdy dobre skille / lvl (minimum 20 , maximum 50) , skille minimum 65/65 , mlvl minimum 35 (sorc/drut) , niestety każdy char szybko przestawał być użyteczny przez PA... takich jak Drazharm , Adi Gotti i inne zaczepne mendy z azury.
Dopiero gdy zawarłem znajomości z Doom Brigade , byla ona najlepsza gildia na swiecie - wkoncu byl w niej Zeus Roz*******acz (tak!tak! jego prawdziwy nick! R-O-Z-P-I-E-R-D-A-L-A-C-Z).
Lecz nie trwało to też długo ... następne wojny nie dawały expić , siedząc na rotach co raz to przybiegał jakiś Palladyn (czas wspaniałych palladynów) i bił SD + power bolty ... traciło się MAAASE KASY ! Przez samo PA.
Btw. dzieki namefakingu nicka Drazharm (Drazherm , Drezharm , Drezherm) odrabiałem straty od PA... pisało się do ludzia na trade "pay with those knight legs or you are hunted". A wtedy k-legi to jeszcze ok. 25-30k : )
|