Cytuj:
Oryginalnie dodany przez Matheous
debilniejsze ZARTY programistow...Zreszta wg mnie caly fallout 2 to jeden wielki zart-brak klimatu, tylko sobie jaja robia ze wszystkiego co mozliwe(spotkanie z Monika Levinsky, kilka spotkan z ekipa Monty Pythona, aluzja do Animaniakow...)...Mi takie zarty nie leza...Nie dosc ze psuja te resztki klimatu, jakie tam mozna(bedac na chaju) poczuc, to jeszcze wogole nie sa smieszne. WOle takie zarty, jakie sa w BG2-wynikajace z tresci gry, lub z charakteru NPCow(Minsc, Jan Jansen)...I to nie sa zarty w stylu 'Czy jest cos gdzie nie ma tak duzo szczurzyzny?'...
|
Wiesz, między oinnymi na tym polega klimat fallouta. IMHO dowcipy w falloucie są fantastyczne, masa aluzji - poprostu boskie! A tak samo z tymi "bugami-żartami" tzn easter eggs

Każda pożądna gra ma takie
