no nareszcie coś dla mnie, kosmos to moja pasja. Można by o tym mówić i mówić bez końca. Polecam jakieś stronki fanowskie albo stare dobre ksiązki zalegające w bibliotekach. Wszechświat jak już wiadomo ma mniej więcej 15miliardów lat, tyle upłyneło od wielkiego wybuchu którego echa dotąd są wykrywane w rpzestrzeni kosmicznej w postaci szumu radiowego. To czy wszechśiwat będzie sie rozszerzal w nieskończonośc czy tez w końcu nastąpi wielka zapaść zależy od tego ile tak naprawde jest materii w kosmosie. Trzeba sobie bowiem zdać sprawe że materia wysyłająca promieniowanie (światło, fale rendgenowskie, radiowe) to znikoma część wszechswiata, znacznie więcej zajmuje tak zwana ciemna materia. Nikt nie wie dokładnie ile jej jest a to od niej zależy czy w końcu skończymy w punkcie wyjścia czyli czy cały wszechświat znów będzie miał rozmiary z przed wielkiego wybuchu (mniej niż milimetr prawodopodobnie) czy może tylko sie majestatycznie zestarzeje wystudzi i zgaśnie na wieki i uleci w nieskończoność. Trwają prace nad oszacowaniem masy wszechświata ale czy to sie powiedzie nie wiadomo. Nie zgodze sie jednak ze stwierdzeniem że kosmologia i astronomia to młoda dziedzina, wręcz przeciwnie jest to jedna z najstarszych dziedzin nauki. Ludzie zawsze patrzyli w niebo i zastanawiali sie dlaczego. Starożytni stworzyli podwaliny nowoczesnej astronomi a to ze nauka ta rozwija sie obezcnia niezwykle dynamicznie to tylko zasługa nowych technologi. Czy przestrzeń ma koniec? nie wiadomo. I pewnie nigdy sie nie dowiemy ponieważ aby wyrwać sie z pola grawitacyjnego wszechświata należało by nadać ewentualnemu statkowi prędkość wielokrotnie większom niż prędkość świała a jak wiemy jest to niemożliwe (zapraszam do einsteina) nasz wszechświat kończy sie tam gdzie ostatnia gwiazda układu dalej sie nie wyrwiemy i czy nam sie to podoba czy nie jesteśmy przewiązani do tego wszechświata, a czy gdzieś tam są inne wszechświaty to już rozważania czysto teoretyczne pewne jest jedno to wszystko jest za duże na nasze głowy i wyobraźnie tak więc można by powiedzieć żę wszechświat ma granice i jednocześnie jej nie ma. Jest to paradoks taki sam jak z czasem, stwierdzenie że czas jest zawsze i wszędzie ten sam jest błędem, czas jest ten sam tylko w danym układzie odniesienia w innym czas to już zupełnie inna bajka. Czas jest względny tak jak i wszystko. Czas może zwolnić, zatrzymać sie przestać istnieć nigdy sie jednak nie cofnie.
hehe neutrio to neutrio a kwazar to kwazar, neutria to niedawno pozanane cząstki bez masy spoczynkowej poruszające sie z prędkością światła nie mające ładunku, kwazary to natomiast bardzo stare gwaiazdy o mlej średnicy (około 20km) ale ogromnej gęstości obiekty z których niemal nie powstały czarne dzióry, praktycznie nie wysyłające promieniowania pochodzące z najstarszego okresu wszechświata, właściwie można by powiedizeć że są to pierwsze gwiazdy jakie zapłoneły 14 miliardów lat temu, są to tez najszybciej oddalające sie obiekty w przestrzeni kosmicznej. Uciekają bardzo szybko tak jak pulsary. Wszechświat sie rozszerza jest to pęd który uzyskał wszechświat po wielkim wybuchu wszytstko sie od siebie oddala a z kąd to wiemy? bo obserwujemy widmo innych galaktyk, a to widmo stale przesuwa sie ku czerwieni (efekt opisany przez keplera albo toplera nie pamiętam w tym momęcie). Podsumowanie WSZYSCY ZGINIEMY prędzej lub później jeśli nie zabiją nas arabi nie zniszczy nasze słońce to zostatniemy wchłonięci przez jakąś czarną dzióre ale spoko na pewno nie jutro
