Pozwole sopbie wtracic kilka groszy.
Niedawno mialem przyjemnosc uczestniczenia w szkoleniu/seminarium dotyczacym komunikacji miedzyludzkiej i szeroko pojetej perswazji. Padlo tam kilka ciekawych stwierdzen o ktorych tutaj wspomne.
W pewnym momecie rozmowa zeszla na uzaleznienia: nie tylko fajki i alkochol, ale takze nadmierne jedzenie, uzaleznienie od adrenaliny itp, itd.
Prowadzacy powiedzial cos co juz od dawna wiedzialem, ale moze wy tego nie wiecie: u podstawy kazdego ludzkiego zachowania lezy pozytywna intencja. O co chodzi? A np o to, ze zapalajac fajke chcemy sie uspokoic (pozytywna intencja) badz pozbyc sie stresu (tez pozytywna intencje).
Jak wiec przestac palic? bardzo prosto: wystarczy zidentyfikowac wlasna pozytywna intencje ktory zaspokajamy poprzez zapalenie fajki. Kiedy juz ja znajdziemy musimy doszukac sie czegos co pozwoli nam ja kontrolowac (oczywiscie zamiast fajek). Niby proste... palacym proponuje zastosowac sie
edit: na potwierdzenie tego, ze koles mial racje powiem tylko, ze wyleczyl mnie z masakrycznego leku wysokosci w ciagu... 4.5 minuty...
