po pierwsze: tutaj napisano o kilku osobach i uznano że wszystkie kilkaset tysięcy ludzi grających w tibie takie jest. I nie wiem co wy macie do młodszych. Ja mam 13 lat i jakoś potrafię wytrzymać bez tibii. Fakt, że czasami (choć raczej rzadko mi się to zdarza) kiedy gram w tibię, to zapominam o świecie i nie wiem kiedy skończyć. Nie wiem tego sam z siebie. Ale jak tata albo mama mi powie, że mam kończyć, to wiem, że już mi wystarczy i wyłączam tibię (fakt, że trwa to czasem 10-20 minut, ale jak jestem na ghuncie, to nie mogę sobie od tak wyjść).
Ludzie zwalają winę na gry. Tylko że na niektórych gry jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności tak nie działają. Te zachowania to nie wina gier, tylkjo słabej psychiki człowieka, którą gra tylko wypełnia. Ale zamiast gry tą "iskrą" która wznieci pożar w jego zachowaniu może być każda inna rzecz.
__________________
Wpadłem na chwilę
|