Poczatki tibii - przelom w moim zyciu... Tak, to bylo dokladnie 4.02.2005 - zapamietam ten dzien do konca zycia
Zaczelam na Aldorze, gdzie gre umilil mi juz lekko wtajemniczony przyjaciel ktory pokazal mi szczury i pomogl wbic 2lvl

Oj dzialo sie, dzialo. Przez moje rece przewinelo sie duzo postaci czego zaluje, bo moze gdybym od razu przyszla na pandorie, poznala moich przyszlych przyjaciol i skupila sie na jednej postaci - moglabym miec na prawde wysoki poziom. Niestety czasu nie cofne lecz nie zaluje, a juz na pewno nie zaluje tego ze zrezygnowalam z maina i dzielnie walcze na rooku
