Cytuj:
Oryginalnie dodany przez Almexian
Np moj qmples sie ozenił w Tibi, a teraz mysli nad byciem w Realu z tą osobą
|
Może się nieźle rozczarować.
@ topic
Dzień pierwszy:
Dziwię się, że jeszcze nie było żadnego głosu na minus, więc będę pierwszy > )
Jak to wyglądało: Tibia, prytmitywna graficzka, dobra dla dzieci bawiącymi się klockami lego, ale postanowiłem popróbować bo reszta wydawała się całkiem fajna. Tak więc potajemnie sobie pogrywałem i się jakoś powoli zacząłem wciągać. Jednak zwykle to wyglądało tak: pół godziny gry w tibię, godzina gry w inną grę, pół godziny w tibię, itd. Oczywiście byłem już tu po przejściach z grą Diablo
JEDEN, która była super: jak już miałeś wszystkie najlepsze przedmioty i dużo doświadczenia to chodziłeś i zabijałeś wszystkich, a potem szybko "new game" i nic ci nie mogli zrobić. Było to o tyle dobre, że w Diablo po zabiciu przez innego gracza traci się tylko część złota. Potem rozpocząłem krucjatę przeciwko cziterom

Mniej więcej polegało to na tym, że wykurzałem masę potworków, zabijałem kolesia, jak potworki podeszły pod jego ciało to go ożywiałem, biedactwo miało 10 hp, ginęło i traciło cały sprzęt (tak, jest różnica pomiędzy zabiciem przez gracza a zabiciem przez potwora). Ale wróćmy do tibii.
Dzień drugi:
Grało się grało, na początku na antice, potem zmieniałem światy (kumpel mnie ciągał), i tak pobyłem sobie na Amerze oraz na Lunarze. Na Lunarze zostałem jako paladyn i tak grałem, 30 minut tibii, godzina gry innej, 30 minut tibi...
Dzień trzeci:
Too many fuckers online, szwedzi zaśmiecający game-chat, parę lam-power abuserów. Koniec z tibią, z gry na którą można było patrzeć zrobiło się śmietnisko, a nawet powiem więcej: jeden wielki burdel. Ja jeszcze zanim poznałem tibię potrafiłem przesiedzieć kilkanaście godzin przed kompem (i rżnąć do północy), chociaż zwykle całodobowe siedzenie było niemożliwe, ale tak to jest jak się ma Ojca-maniaka i Dziką Rzecz w domu (nie pytajcie się co to jest Dzika Rzecz, plxplx). Teraz siedzę do drugiej, a czasem do trzeciej nad ranem... przy czym? Przy Doomie, i to inni się ze mnie nabijają, próbowałem ich przekonać, ale jeden to był debil skończony a drugiemu szybko się znudziło.
Koniec, the end, finitio, schluss.
Tibia - Sribia
Teraz dla tych korboli którzy będą mówić "Skoro tak nienawidzisz tej gry to po co siedzisz na forum":
Wejdź na
www.tibia.pl/main.php i zjeeeeeeeeeeedź na sam dół, teraz, o ile możesz spójrz na trzy działy na samym dole: O wszystkim i o niczym, Twórczość i RPG. Taaak, gratulacje. A teraz podjedź trochę do góry i spójrz na "Inne" - tu udzielam się rzadziej, bo nieczęsto są tematy które mnie interesują (np. ten temat należy do tych nielicznych)