Hmm, odkąd gram w Tibię na poważnie moje oceny pozostają takie same. Choć z biologii nie jest dobrze, ale to nie za sprawą Tibii tylko niespodziewanej kartkówki. Ogólnie z ocenami jest w porządku. Jak trzeba to się uczę, w większości się nie uczę, a i tak mam dobre stopnie, co wynika chyba z daru improwizacji perfekcyjnej

Albo i szczęścia. Lubię chodzić do szkoły i chodzę do niej nawet, gdy czeka mnie ważne wydarzenie w Tibii, niektórzy na moim miejscu dostają bólu głowy, mama nie ouszcza ich do szkoły i całe południe pykają w Tibię. Heh niezłe łośki.
