Osobiście uważam że grania w tibie 1-4 godzin dziennie nie robi ze mnie matkobojcy ale uwazam tez ze od tej gry jestem uzalezniony co wcale nie jest zle bo jak inaczej oderwac sie od codziennego szarego i nudnego zycia.... ktos jest ze mnom czy wszyscy swirujecie ze nie jestescie uzaleznieni a gracie dla przyjemnosci?? ja tam bym nie mogl dac sie komus przescignac w skillach czy lvl i dlatego mysle o tibii wieksza czesc dnia

a to ze jestem od niej uzalezniony to nie znaczy ze nie robie nic innego, przeciwnie bo
chodze do szkoly
sprzatam chalupe
mam dodatkowe nauki anglasa
gram w kilka innych gier....
