U mnie kończny się to rzuceniem (troche głośno) kilku "K...a" i "Ja p....le" aż mnie siostra starsza nie opieprzy, że deprawuje mojego jedenastoletniego brata. Artykuł w "GW" zdziwił mnie i zarazem zszokował, że Tibia może wpłynąć aż tak na psychikę. Mój brat jak padnie to zawsze zgania winę na tego kto z nim był i że mu nie pomógł, a jak nie ma na kogo winy zwalić to wyłącza kompa i siada w pokoju obrażony na cały świat i siedzi tak z 1 do 2 godzin
