co do anglika jestem jeden pkt w plecy z podstawowego z zakmnietych pytan (kurde, a chcialem miec 100%

) i 2,5 pkt w plecy z rozszerzonego z zamknietych. Ogolnie to jeden glupi blad zrobilem bo juz prawie nie myslalem i jakos w "kotku" przeczytalem 'dread' zamiast 'dead' co zaowocowalo strata 1%!

Tez pisalem rozprawke i mysle ze istnieje realna szansa na utrzymanie sie powyzej 90% badz blisko ponizej.
a co do sciagania to niestety, ale qmpel siedzial za mna i odpisal caly arkusz podstawowy (to co sie dalo) i moze zjesc walka jak to sie mowi. Ja zorientowalem sie pod koniec testu,kiedy zerkajac do kolegi siedacego na skos z przodu zauwazylem wszystkie odpowiedzi praktycznie rozne, a koles z anglika jest dobry. wiec cos mi nie gralo. pozniej uzgodnilismy w przerwie co i jak no i wyszlo nam ze byly trzy grupy. na pierwszej czesci poziomu rozszerzonego od razu po tym jak dostalismy testy odnalezlismy w kodzie arkusza ta roznice, ktora mowila o tym jaka to grupa. bylo cos w rodzaju XXX-R1
A1P-XXX. tam gdzie wytluszczone tam byla grupa. po zrobieniu rekonesansu w klasie i dowiedzeniu sie kto ma moja grupe przystapilismy do pisania. wszystkie odpowiedzi sprawdzalem sobei z qmplem ktory siedzial tak z 3 metry ode mnie. Raz nas babkaze tak powiem rpzyczaila itylko si eusmiechnela do mnie

a komisja byla spoko, bo nasz biolog siedzial sobie w lawce ucznia i sluchal radia (plecami do klasy) a babki poprawialy jakies sprawdziany badz czytaly czasopisma. Ogolnie matura byla prosta , przynajmniej dl amnie. Ale chyba nie bede tego mogl powiedziec o matmie. Co bedzie? Zobaczymy
