Cytuj:
Oryginalnie napisane przez szkodi
bylem w Right, bylem w Patriots, Maffers i innych odpowiednikach starych Patrots. Bylem ale odszedlem z podniesiona glowa. Chca mnie tam spowrotem choc nie wszyscy, ale smiac mi sie chce jak widze wiekszosc wahadelek ktorzy ratuja swoja pupe wchodzac do gildii dzieki ktorej placili po 150k+ paymentow i przeciwko ktorej walczyli ostatnie pol roku. Czyzby sie zorientowali ze mozna tam schowac glowe w piasek i czuc sie bezpiecznie?  Jezeli tak to czekam na dowody tej "lojalnosci". Bo liderzy waszych bylych gildii raczej tego nie moga zauwazyc. Zauwazylem tutaj zawahanie i zatarcie calkowitego pojecia jakim jest "racja" i lojalnosc. Nie zmienia sie swoich przekonan ot tak jak zrobil to Hybrid czy inni (nie mowie tu o Skopo i kilku innych). Dla mnie to poprostu infantylne chowac tylek u swojego "odwiecznego wroga". Na szczescie znajac wielu czlonkow z Right~ predzej czy pozniej wyznaja sie na lojalnosci. Zreszta z innych zrodel wiem ze chlopaki z HWL docenili "lojalnosc" swoich bylych jak to okreslali sie na zawsze "braci krwi". Mam nadzieje ze przynajmniej w ich dzialaniach zobaczycie lojalnosc, a tego jestem przekonany.
|
z lojalnoscia coraz wieksze problemy tu sa... wlasnie furions dolaczylo do wojny...po stronie kondy!
bravo demi! tym razem wiedziales gdzie wietrzyk zawieje!
__________________
Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska.
Ostatnio edytowany przez pawlon - 27-05-2006 o 02:57.
|