Lotr? Nie dziękuję.
Komercha komerachą, ale to żal i przesada (wiem bo kumpel gął i opowiadał mi absurdy tej gry... goblin kryjący balroga... xD)
Z bitewniaków wole wArhammera (Fantasy, teraz biorę się za czterdziestkę, moze ancienta i ejszcze mordenheima czy jak się to skrobie)
Co do RPGów...
bardoz lubie l5k - ma przyzwoity system + porządne klimaty
uwielbiam warmłotka - za niemal wsyzstko

za neuroshimą nie przepadam specjalnie - nie moje klimaty, choć pograć mogę.
Co do D&D... Jestem Miętową Galaretką tego systemu - i dlatego piszę własny

A tak szczerze to D&D mi się nie podoba. Mechanika nie jest jakaś specjalnie dobra, wiele rzeczy jest dość niedorzecznych. Ten system został za abrdzo rozbudowany tworząc za wiele zasad.
Można się przyczepić że złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy, ale...
System tworzący cały czas nwoe reguł i dodatki (zwłaszcza reguł - dodatki to tam komercha) rozwiązuje sprawy często niekporzystnie dla MG.
W tym momencie musi albo coś robić przeciw sobie ()co jest niemalże niemożlwie), albo zmieniać zasady...
A jaki to ma sens? i jak abrdoz je zmieniać?
Granica jakaś m,oże być, ale... czy to ma sens?
Są sytstemy krótsze i prostsze od D&D i żyją, a ten jakoś się rozbudowuje ciągle, a wszyscy na neigo narzekają...
Więc jak tow końcu jest?