Zobacz pojedynczy post
stary 29-05-2006, 11:58   #92
Zyphiel
Użytkownik Forum
 
Zyphiel's Avatar
 
Data dołączenia: 23 06 2005
Lokacja: Warszawa
Wiek: 37

Posty: 155
Stan: Na Emeryturze
Imię: Adrika
Profesja: Elder Druid
Świat: Nova
Poziom: 114
Poziom mag.: 68
Domyślny

W Tibię wciągnął mnie kolega ok. 3.5 roku temu Nigdy wcześniej nie brały mnie tego rodzaju gry, ale cóż uległam namowom
Gdy dostałam acc number nie myślałam że to ważne i nie zapisałam, musiałam robić nowe konto

W końcu zalogowałam się i wyruszyłam ze świątyni.
Po jakimś czasie znalazłam szczury. Z pomocą kolegi domyśliłam się jak bić. Poza mną było pełno osób, dłuższą chwilę zastanawiałam się czemu "niektórzy się świecą" a ja nie.

Pomyślałam sobie że ta Tibia jest beznadziejnie denna, ale następnego dnia od razu włączyłam (błąd mojego życia)
Całą grupą zaszliśmy kiedyś daleko, aż na orki na rooku. Oczywiście mieliśmy lvl 2-3, więc uciekaliśmy. Nie wiedząc o mapie uciekaliśmy w złym kierunku i wpadliśmy na spearmana
Kiedyś spotkałam pewnego Amerykana, któremu niechcący zjadłam food. Wkurzył się i zapowiedział że "mam hunta", ale nie rozumiałam o co chodzi.
Graliśmy wtedy w parę osób, wszyscy znajomi z rl, ja jedyna dziewczyna więc traktowali mnie niezbyt serio, ale to ja pierwsza przeszłam rook

Thais, knight, dumna z siebie (miesiąc na rooku).
Ledwo wyszłam ze świątyni, pojawił się owy Amerykanin ze swoim main charem (12 lvl)
Do tego czasu wiedziałam już, co to "hunted" i że można zabijać ludzi na mainie Więc nie wychodziłam.
Ale on okazał się miły, dał mi trochę gp. Zaprzyjaźniliśmy się. To on w dużej mierze nauczył mnie grać.
Pamiętam jak wybrałam się z kolegą na trolle koło Thais. Dla nas to było coś. Dostałam double axe i byłam r0xx0r c00l p0w3r itd.
Zaszliśmy na orc warriory. Oczywiście okazały się zbyt mocne. Mówię: Chodź, nie damy rady. Kolega mówi: ale patrz, tam leży great axe. Atk 50.
Patrzę, faktycznie coś leży. Kolega pobiegł tam, i padł tuż przed celem. Great axe okazał się być zwykłym hand axe xd

Koło 10 lvl znalazłam gdzieś chest. A w nim - 50 spearów, brass shield i copper shield. Wydawało mi się że to jakieś super rary i porwałam je do dp, potem chodziłam z 20 razy i sprzedawałam speary. Na koniec znalazł się właściciel tych rzeczy i odesłał mnie do świątyni :<

Miesiąc później, już bardziej obeznana, na 15 lvlu. Z kolegą na podobnym lvl wybraliśmy się w miejsce gdzie są ghoule, szkielety i tp do ghouli i ds (koło Thais)
Kolega wszedł w tp, padł na wejściu. Ja weszłam - ratować jego rzeczy, spotkał mnie podobny los. Wracamy. Historia powtarza się. W końcu za 3 razem mi się udało

Potem uznaliśmy z moim kolegą Amerykanem (który towarzyszył mi wytrwale) że przydałby się druid - do UH (długo mi tłumaczył co to takiego)
Więc wróciłam na rook i padając tylko 3 razy stworzyłam druida. Granie tą postacią było wielką odmianą i podobało mi się. Pamiętam ciągle mojego pierwszego większego hunta na ghostlandzie
Nawiasem mówiąc, ta postać jest teraz moim main charem.

Od tego czasu wiele się zmieniło (niestety), a szkoda.
__________________
It's not winning that matters, but winning in style.
Zyphiel jest offline   Odpowiedz z Cytatem