Ehh... przyszedł również i czas na mnie, moi drodzy czytelnicy. Przyszedł czas i na mnie, na starego, poczciwego... Zagłade. Czy byłem lubiany? Hmmm... nad tym można by polemizować, bo wiem, że nie wszyscy mnie lubili... ponoć teraz wspominają o mnie na forum moderatórów i to w nienajlepszym świetle. No ale nie to jest ważne. Zacytowałbym w słowa Eeriona, które miał w podpisie po tym, jak odszedł. Niestety nie pamietam, jednak wyjątkowo mi sie podobały. Zauważyliście pewnie, że od ostatniego czasu jestam coraz rzadziej, bynajmniej Ci którzy mnie znali i pamiętali. Otóż forum sie zmienia i ludzie również przez właśnie czas. Czymże jest więc on? Nikt tego nie wie, ale każdy wie, że przynosi zamiany, ino nie zawsze dobre. Odchodze z forum i nie, nie przez idiotów, którzy zalewają forum ogromną falą, lecz przez zmęczenie. Ostanim czasem wchodze na forum i patrze na jakikolwiek temat w którym mógłbym się udzielić. Jednak nie znajduje takowego. Szczerze powiedziawszy mdli mnie jak wchodze na te forum. Wbrew wszelkim mitom, nie byłem w żadnej gwardii forum, a szkoda. Równie wbrew innym legendom nie będę w modzie na opuszczanie forum. Jak sięgam mą pamiecią, spędziłem tu prawie rok. Przez ten cały rok forum zmieniało się na gorsze.
Teraz kilka wyjaśnień, nie wszyscy zrozumieją. Matkus, nie odchodzę przez to, że nie mam ponownie moda i Drom... ja nie wystartowałbym w tym. Gimli... czytałem jak wypowiadałeś się w pożegnaniu Gewofa i jak wspominałeś o mnie. Ale ja musze to wyprostować.
Na końcu chciałem pozdrowić Doba, który stawiał się za mną... nie wiem czy przypadkiem nie z obowiązku, Matheusa, w zasadzie nie wiem za co ale jednak.
Polubiłem również Scora, nie wiem czy z wzajemnością, równie Gremlin pozostanie w mej pamięci.
Gonzo, który okazał się godnym miana przyjaciela.
Hegemmona, który jest moim najlepszym przyjacielem.
I na końcu Drom, mimo owego wybryku, polubiłem Cię.
Zagłada... jeden z najstarszych czytelników... były moderator i w tym momencie były użytkownik.
Retired for ever.
Na zawsze w pamięci przyjaciół, których miał tak mało...