nono, naprawde sie wysilili wszyscy

jeszcze nigdy nie straciłem tyle czasu na przeczytanie od deski do deski all postów (no ale co robić w czasie treningu

)
i już nie wiem w co wierzyć - czytam jeden post - ciesze sie bo mówią że polka będzie imperium, czytam następny mówią że będzie susza i nie będzie trzeba używać grillów żeby mieć rybke na gorąco... nie sądzicie że lepiej by sie było nad tym wogóle nie zastanawiać i żyć z dnia na dzień i cieszyć sie z tego co mamy? "Co ma być to będzie (niebo znajde wszędzie

)" cytat z piosenki

... jak sie słyszy o tych tragicznych przepowiedniach to odrazu humor nie najlepszy... i jeszcze jak usłyszałem że murzyn będzie papieżem (nie mam nic przeciwko murzynom ale bez przesady...

) Pozatym koniec świata miał być w 2000 roku i już było takie wielkie odliczanie na zegarze... i co? jest?

ale zauważyłem coś super:
666 + 1340 - 1 = 2004
a skąd te cyfry? nie wiem

tak wyszło

więc nei wierze w takie bawienie sie cyferkami. Ale najbardziej wierze w teorie Boga że nikt nie będzie sie spodziewał kiedy, może akurat jak będe robił jakiegoś questa? ;P hehe. No ale każdy ma prawo wierzyć w co innego...