Pamientam jak sam z kolegami wychodzilem z rookgaard ponad 20 dni... Wkurzalem sie tak samo gdy ktos atakowal mi "moje" potwory, a ludzie blokowali respawn biegajac przez ciasne tunele co 10 sec.
Jednak dopiero po dlugiej przerwie zalapalem jak czerpac najwieksza przyjemnosc z gry; najlepsze w Tibii jest polowanie z kolegami i rozmowy z nimi, dlugie wojny i walki pomiedzy DOBRYMI graczami(nie jakies bojki noobkow z lmmow), Expienie w miejscach majacych fajny klimat (dlatego wysepka 100x100 sqm odpada), latanie z kilkonastoma bp runek, manasow, ringow... oraz obrona wlasna - po przezytym trapie nie moglem spac cala noc (tz to co z niej zostaje gdy sie za bardzo wczuje)
Ogolnie gra na poziomie ponizej 20 i to jescze na rooku jest calkowicie inna niz bycie jakims prawie h-lvlem z kupa przyjaciul(porownanie jak Paint do najnowszej wersji Corela albo Internet explorera do Fire fox'a)
Nie wiem ilu jeszcze ludzi bendzie szukalo przyjemnosci w chodzeniu po mapie i zabijaniu czegos pokroju trola... Nie lepiej wziasc sie pozadnie za te gre? Wypic kilka litrow kawy, wziasc wolne w pracy, zrobic Sorca, kupic PACC wbic w tydzien 40lvl i latac na Hydry/Dle albo expic na tombie? To sie nazywa czerpac przyjemnosc z gry!
Jesli ktos kto ma 30+lat lubi takie gry jak Tibia ma zamiar grac jako rookstayer na HArmoni to nie moze byc normalne, oj nie moze... Radze poczytac wydarzenie ze swiatow i poogladac fimy z huntow i wojen. Potem czekam na relacje- rook czy main.
Na koniec Tibia gra RPG? a to dobre, sam Cipsoft napisam w mount sternum na tablicy nagrobnej: tu lezy strona RPG tej gry.
Jesli ktos ma zamiar szukac klimatu w tibii niech zacznie robic dlugie questy pokroju Banuta quest, Postman czy Explorer Society.
Ostatnio edytowany przez Stożek - 07-06-2006 o 22:59.
|