Na 100% to nie byl czyjs sumon. Tam nikogo nie bylo, pozatym on mnie tez atakowal.
To musial byc jakis zbieg okolicznosci. Moze dlatego ze go wczesniej zanim jeszcze do mnie podbiegl chyba uderzylem albo co innego. Na pewno to nie jest standard bo wiele razy uciekalem do kąta i zerk czekal az zalatwie inne potworki a dopiero pozniej mniej atakowal.
Pozostaje pytanie: Co jeszcze sie wam zdazylo dziwnego z potworkami?
|