miał to być tomb hunt, glownie nastawiony na liche:
(w tym momencie nie mam zdjęć do opowiadania

)
Osobnicy przedstawieni na zdjeciu bili sobie rozne stworki lecz w koncu przyszedł czas na licza. Paraliz sprawil, ze osobnik w czerwonym wdzianku nie trafil niebieskim w czerwone (czyt. umar) i bylismy w pulapce

.... Dochodzila juz do nas pomoc, jednak licz przyszedl pierwszy. Po brawurowej ucieczce dwojka osobnikow (w tym ja), spokojnych na co dzien druidow, musiala wyminac licza

, z trudem bo trudem sie udało, przyszła pomoc (ten niebieski gość, czyt. Lefty) i poradziliśmy sobie z wrogiem.
teh end