Ja jak dedne to:
1. Rzucam przez chwilę bluzgami i przez tydzień gram w co innego
2. Zwalam winę za deda na mojego chomika
Chciałbym jeszcze powiedzieć, że na kompie gram od jakichś 7 lat i (o dziwo!) jeszcze nikogo nie zabiłem(muchy się chyba nie liczą

). A tak wogle to dziwi mnie to, że gościu jak kogoś zabije, to mówi: "Myślałem, że ożyje".
No i różni "krzyżowcy" takie rzeczy powtarzają. A tymczasem to BYZYDURA

. W końcu w większości gier przeciwnicy raczej giną od jednego/dwóch strzałów i wcale nie ożywają. Tymczasem bohatorowie to megasuperduper napakowani kolesie, skuteczni jak niewiem co, no a jak zginą to ożyją, albo wczyta się save'a i po sprawie. Co z tego wynika? Ano to, że jeżeli komuś gry NAPRAWDĘ rozwaliły mózg, to zamiast kogoś zabijać, rzuciłby się z 5 piętra, albo jechał po zatłoczonej ulicy z prędkością 250km/h. Więc teksty typu "Myślałem, że ożyje" są totalnie bezpodstawnym kłamstwem. Takie jest moje zdanie. Uff ale się roooozpisałem

.