U mnie to tak bylo... Kiedys pojechalem do kolegi na drugi konec Warszawy no i sobie siedzimy on cos tam w necie patrz ja tez cos tam oglondam i on wlanacz nagle Tibie. Wchodzi i patrze jak na ratach chodzi zbiera jakies zólte koleczka

I sie zapytalem co i jak zeby grac, on mi wytlumaczyl. Pojechalem do Domu, brat mi pomogl z tibia zalogowac itp. Wybralem na pałe jakis serv
Wchodze ucieszony ze sobie pogram i wyskakuje mi okienku ze musze czekac i jest ilus playersow, jezeli dobrze pamietam bylo ze 250. Wreszcie sie doczekalem wchodze i patrze ale GOWNO, nic nie umialem zrobic. Wylonczylem i gralem w cos innego. Kilka tygodni pozniej znow zalogowalem sie i zaczolem grac.
Tak sie zaczela moja przygoda z Tibia.
