Zobacz pojedynczy post
stary 27-07-2004, 00:27   #23
Raynold
eX Moderator
 
Raynold's Avatar
 
Data dołączenia: 13 10 2003
Lokacja: Tychy
Wiek: 42

Posty: 1,816
Stan: Niegrający
Domyślny

Dla tych co szukają istnienia Boga: dlaczego wiara nazywa sie właśnie "wiarą", a nie "doświadczeniem"? Proste. W niektóre rzecz, zjawiska, byty trzeba uwierzyć , a nie koniecznie dotknąć, zmierzyć itp. I żaden człowiek nie zrozumie co to naprawdę znaczy Jeden Bóg w trzech Osobach. Nie uciekajmy się tutaj do n wymiarów.
A zapisków jest dużo jeśli chodzi o samo istnienie takiej postaci jak Jezus Chrystus. Jakieś kroniki, listy itp. Nie jestem kompetentny, żeby podawać źródła itd. Lwestią pozostaje tutaj wiara w to, że tamta historyczna postać była naprawdę Synem Boga.

Magia... Przypomnijcie sobie co Jezus mówił o fałszywych prorokach. Rozwiązanie problemu magii jest bardzo proste. Ktoś, kto czyni rzeczy niewytłumaczalne, niemożliwe do zrealizowania dla nas; kto używa jakiejś mocy "z zewnątrz"... Zadajcie komuś takiemu jedno pytanie: wierzysz w Boga? Szatan również może swojej mocy udzielać ludziom. I niektórzy używają nadprzyrodzonych mocy. Ale jeśli są niewierzący, to ta moc nie jest z kosmosu, nie jest z wody, kaczki, Ziemi, Słońca, czy czegośtam, tylko od Szatana. Jeśli ktoś czyni cuda w imię Boga, to dla mnie taki ktoś jest człowiekiem świętym, wybranym przez Boga i obdarzonym nadnaturalnymi zdolnościami by Mu służyć. Idea w Harrym Potterze itp. uczenia się używania magii, która jest dookoła nas, szkolenia się itp. jest dla mnie jako Chrześcijanina no, przegrana. W sumie teraz ciężko powiedzieć, czy swojemu dziecku pozwoliłbym czytać coś takiego. Zależy od wieku i moralnego kręgosłupa. Dla jednych może to być początek poważnych kłopotów, a po niektórych spłynie jak po kaczce.
Jezus używał magii... Działał cuda, obdarzony mocą swojego Ojca. Tak bym to ujął.
@scorc: "każda magia to grzech, a nie każdy grzech to magia". No więc nie każda "magia" to grzech. Nie powiesz mi chyba, że Apostołowie, którzy leczyli ludzi w imię Chrystusa, grzeszyli? ;>

Co do muzyki: oaza nie ma litości dla muzyki :> Muzyka a wiara to temat szerszy niż delta Amazonki i głębsza niż Hańcza, więc nie ma sensu się rozwlekać. Pewne rodzaje muzyki są z góry przegrane, co do niektórych (głównie dydkusje rozbijają się rocka i lżejszy metal) można by rozmawiać godzinami.

Przykazania i związane z tym "uwięzienie" człowieka i odebranie mu dobrej woli. Krótko: bullshit. Największym szczęściem człowieka jest przebywać w obecności Boga i wielbić Go. Adam i Ewa dobrowolnie zrezygnowali. A Bóg dał nam przykazania.. po co? Dla naszego dobra Żebyśmy w chwilach, kiedy sumienie nie do końca jest pewne, wiedzieli jak postąpić. No i Bóg nie idzie na kompromisy, to wiecie. Nie zabijaj = nie zabijaj. I wszystko z tym związane (eutanazje, aborcje itp). I naprawdę to jest chore, kiedy prawnie pozwala się kobietom w ciąży zabijać lub rodzinie pozwala się zdecydować o życiu, a raczej o śmierci niedołężnego starca. Zauważcie, że przykazania, które dał nam Bóg są ponadczasowe. W ich treści nic się nie zmieniło i z całą wyrazistością pokazują nam czego nie wolno nam robić, a co powinniśmy robić. Ludzie oczywiście manewrują jak się da, kryjąc się pod płaszczykiem wolności wyboru, wolności słowa, trosce o dobro drugiego człowieka... Tragedia.

Co do teorii co było na początku:
"Na początku było Słowo" - cokolwiek sobie nie pomyślicie, Słowo było na początku. Nie było nic przed Nim, więc Ono jest od zawsze i na zawsze. No i te Wielkie Wybuchy... Heh, i tak Słowo było na początku
Księga Rodzaju mówi bodajże, że "na początku Bóg stworzył niebo i ziemię". W tym przypadku wydaje mi się, że chodzi niejako o jasną granicę, co Boskie a co ludzkie, no ale ja już teologiem nie jsetem, nie drążę tematu, dopóki bliżej coś o tym nie poczytam ;]
Aha. I nie ma czegoś takiego jak "powstanie Boga". Bóg był, jest i będzie. Człowiek nie jest w stanie objąć swoim umysłem nieskończooności czasu istnienia Boga, więc sorry, nie dla psa kiełbasa.

Co do wolnej woli: człowiek ma wolną wolę. Robi to, co chce, to co wybiera samodzielnie. To, że Bóg wie, co dany człowiek zrobi, to już inna sprawa. I nie mylcie tutaj idea "master of puppets". Ludzie naprawdę robią wszystko z własnej, nieprzymusowej wol. To, że Szatan może z dużym prawdopodobieństwem określić, co dany człowiek zrobi - horoskopy itd itp... dokończenie myśli pozostawiam Czytelnikowi.

Litawor: "I jeszcze jedno - wiara rzadko jest wyborem. Przecież ludziom od urodzenia wpaja się, że Bóg istnieje. Zabiera się je do kościoła jeszcze zanim zaczynają mówić. Uczy się je tekstów modlitw zanim są w stanie je zrozumieć. I jak tacy ludzie mają nagle przestać w niego wierzyć? Ja jakoś przestałem (jak chyba widać jestem ateistą), chociaż przez kilka lat w niego wierzyłem, chodziłem do kościoła i byłem wychowywany "w wierze". Ale niewiele jest takich osób."
No, może rzadko jest wyborem na początku. Zależy od wychowania. Jednakże w momencie, powiedzmy, bierzmowania, wiara staje się Twoim własnym, nieprzymusowym wyborem drogi życia. Aha. I nie wierzę w ideę "wierzyłem, ale przestałem", "wierzący, niepraktykujący" lub "wiara na wszelki wypadek". Sprzeczność!

Idea życia wiecznego: "dusza ludzka jest nieśmiertelna". To, czy będzie ona przebywać w wiecznej bliskości Boga (=szczęście) czy z dala od niego (=wieczne potępienie) - to już sami musimy sobie wypracować na ziemi. A każdy będzie rozliczany według talentów, jakie otrzymał i co z nimi zrobił: zakopał, czy pomnożył.

Co do Kościoła: Kościół tworzymy my, grzesznicy. Instytucja kościelna nie jest do końca doskonała. I niszczenie tej wspólnoty wszelkiego rodzaju atakami niszczy nas samych jako Katolików.

Uff... Idę spać ;]
__________________
Emerytura... Dzięki za wszystko.
Raynold jest offline