Zobacz pojedynczy post
stary 25-06-2006, 12:44   #29
Jarassimus
Użytkownik Forum
 
Data dołączenia: 06 06 2006

Posty: 138
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Impalable
Co konkretnego Ci zrobili?
Wciąż jeszcze nie mam zaliczonego questa w mino-hell. To znaczy być kiedyś już tam byłem, ale za innymi, którzy powybijali wszystkie minotaury (ja miałem wtedy malutki levelek i ogólnie byłem słaby jak kupa ;-), a przedmiotów ze skrzynek nie wziąłem, bo nie miałem capa. Jednak, choć nie wziąłem przedmiotów, to nawet pasowało mi to, bo czułem, że zepsułbym sobie questa, gdybym je wziął - nie miałbym z tego żadnej satysfakcji. I tak jakoś potem zapomniałem o tym mino-hell: zdążyłem już zrobić inne questy (nawet i ten z Copper Shield), expiłem, trochę skillowałem i do tej pory nie zaliczyłem mino-hell.

Nadszedł jednak ten czas, kiedy postanowiłem to zrobić. "Odrobiłem pracę domową", bo zabrałem z sobą 3 boxy, 2 LF-y, a nawet zadbałem o potrzebne capa. Oprócz tego nałowiłem mnóstwo ryb, żeby móc się odżywiać w tamtejszych "trudnych warunkach". Oczywiście, później, aby wziąć przedmioty, musiałbym wywalić część ryb, ale spoko - to też uwzględniłem. Na Rookgaardzie było już prawie pusto, nie licząc kilku zaledwie ludków z 1 lub 2 levelem, którzy stali na rynku i po "br-owemu" ;-) sobie gadali.

OK, no to jadziem z koksem ;-) - poszedłem do labiryntu przed mino-hell i zobaczyłem dwóch Brazylijczyków, którzy klepali minotaura. Jakoś cienko im to szło, ale napisali do mnie "atack plx", więc myślę sobie "spoko, trzeba pomagać ludziom". Zaatakowałem jako trzeci tego minotaura, jednak już sobie myślałem tak: "dobra, to ich dwóch niech sobie zrobi tego questa, a ja sobie jeszcze potem poczekam na respawn, bo jednak bardziej mi zależy na tym, żeby solo zabić orki i minotaury, niż nawet na samych przedmiotach" (wszak mieczem, który tam się zdobywa walczyłem już dość długi czas). Nawet, żeby nie myśleli, że chcę im ukraść loota, kiedy minos miał już ciemną czerwoną kreskę i był już "prawie dead" (na jedno czy dwa klepnięcia) odsunąłem się i napisałem "loot is your - I only helped you", na co odpisali "thx". Zorientowałem się, że ten jeden, którego klepał minos nie miał żarcia, bo choć rozmawiał ze swoim kolegą po brazylijsku, jakieś "no food" tam padło - rzuciłem mu 2 ryby, bo miałem ich ponad 20. Także odpisał "ty" (czyli "thank you").

No to teraz czekali, aż jemu wzrośnie energia, a potem, po jednym ropowali orki i minotaura, żeby je zabić. I tu już pojawił się problem (dać mały palec, to rękę wezmą), bo ja wciąż chciałem stać i tylko przyglądać się, jak wykonują questa, ale już w nim (z nimi dwoma) nie brać swego udziału, ale oni coś tam sobie pogadali, powymieniali głupie uśmieszki i robili tak, że ropowali potworki a potem obaj na kilka sekundek schodzili na dół, tak, że potworki te szły do mnie. I tak stałem ja sobie i klepałem najpierw jednego orka (spoko - no problem), potem już dwa (no też spoko, bo wszak tarcza chroni przed dwoma potworkami), ale i potem trzy (:-/), i cztery orki :-/. Resztę bili oni i tylko do mnie przychodzili, kiedy dany ork był już "prawie dead" i oczywiście zabierali ciało z lootem.

Oooj, na to już się strasznie wkurzyłem, bo przecież napisałem im wyraźnie: "I don't want to do this quest with you, only to help you", na co odpowiadali tylko "lol" :-/. No kurna, spoko, jakoś dałem sobie radę, wszak nie jestem już taki słaby, więc co to jest zabić cztery orki, które na raz mnie atakują. Tylko, że uważałem, że w takiej sytuacji i loot powinien być już mój i nikt wówczas nie powinien mi pomagać. Dlatego już byłem zły, więc po zabiciu orków, kiedy poprosili "block mino plx", odpisałem "no, do it yourself :-P". Jakoś sobie poradzili z minosem na dole.

Potem, wiedziony ciekawością, zszedłem za nimi i stałem niedaleko zejścia do mino-hell patrząc co się dzieje. Niestety, jeden z nich "zaliczył deda". Nie mam pojęcia jednak, jak on to zrobił, że umarł na górze (w tym pomieszczeniu, w którym były orki), a nie na dole (w mino-hell). W każdym razie tamten drugi napisał tylko "lol :)" i poszedł. Nie wziąłem nic z jego ciała, choć, jak zobaczyłem, był w nim worek z pieniędzmi i kilkoma strzałami. Pomyślałem, że gosciu przyjdzie i sobie zabierze później te rzeczy.

Zostałem teraz sam, więc zacząłem pomału szykować się do zejścia na dół. Chciałem się obłożyć boxami, żeby na raz atakował mnie tylko jeden minos i tak pomału wykonałbym w końcu tego questa. OK, zszedłem na dół i (nie będę pisał tu szczegółów, żeby nie psuć zabawy innym :-P) położyłem sobie skrzynki tak, że mogłem spokojnie sobie wejść między nie i walczyłbym tylko z jednym minotaurem. No to teraz tylko czekałem na odpowiedni moment i ponownie zszedłem na dół, między te skrzynki.

I nagle... przyszli moi "pomagacze": ten który wcześniej zmarł i ten drugi. Zobaczyłem, że zaczęli mi przeszkadzać, bo przestawiali skrzynki tak, że podchodziło do mnie więcej minosów (nie zabrali jednak boxów). Nie blokowali mnie, ale po prostu przeszkadzali w zabiciu minosów :-/. Wtedy już, oczywiście, zacząłem tracić więcej energii, a kiedy miałem już żółta kreskę, zażyłem LF-a, zabrałem boxy i ewakuowałem się na górę, pozostawiając ich tam samych. Pozostałe HP dość szybko mi się odnowiło, bo byłem do "full" najedzony jedzeniem.

Pieprzę taką robotę! NIKOMU, żadnym tam Brazylijczykom, żadmym tak "atack plx"-owcom, ale nawet Polakom, ani NIKOMU innemu nie zamierzam już pomagać! :-/ Co najwyżej pomogę tylko swojemu koledze, który też ma postać na Rookgaardzie (tylko ma dopiero 6 level, bo nie ma tak za dużo czasu, aby grać w Tibię). A już tym bardziej nie będę pomagał takim "przeszkadzajkom" jak tamte w mino-hell. Wszyscy bowiem wiedzą, że ten quest każdy jest w stanie wykonać solo (bo jak się nie ma skrzynek, to przecież można przytargać krzesła czy inne przedmioty blokujące minosy), a jeśli dwie osoby przyszły tam tylko po to po to, żeby przeszkadzać trzeciej (może nie tylko po to - nie widziałem w końcu czy zrobili tego questa czy nie, bo stamtąd poszedłem), to takie coś mnie strasznie złości. I, żeby nikt nie myślał, że rozpłakałem się, bo "zabrali mi loota, a potem przeszkadzali" (choć jednak: żarcie, LF-y, czas i HP "idą", a nic w zamian za to nie mam - no, ale trudno, mogę mieć to gdzieś). Po prostu złości mnie to, że ktoś błaga o pomoc, a potem jest takim skurczybykiem.

NIKOMU NIE BĘDĘ POMAGAĆ!!!

Zatem wszyscy, którzy podchodzą do mnie na rynku i mówią "woow, jaki level! pomozesz mi przy quescie?" - NA PEWNO otrzymają odpowiedź "nie" i nawet nie będę jej uzasadniał :-P. Jak sobie tacy ludzie są, to niech sobie także radzą sami. Ja, jak zwykle, nigdy nie zwracam się o pomoc do innych graczy (z wyjątkiem opisanej przeze mnie kiedyś sytuacji w jaskini poison spiderów; ale dziś już wiem, że mogłem wtedy postąpić zupełnie inaczej i też nie prosiłbym nikogo o pomoc), nie żebrzę o "free items plx", "2gp plx" (wtedy odpowiadam zwykle "ze szczurow zdobedziesz nawet wiecej" ;-) i nie chodzę z nikim (np. z sępami loota i expa) na questy.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Impalable
Bardzo dobra postawa, sam wprowadzam ja w zycie, no moze poza poznawaniem ludzi, mozna paru poznac zeby sie nie nudzic podczas kolejnego czyszczenia Mino Hell.
Heh, z tym "czyszczeniem" to miałeś na myśli "czyszczenie z noobów", czy może "czyszczenie z minosów"? ;-)

Ja, po prostu chcę mieć pełną satysfakcję z tego, że sam wykonałem questy (bo nie tylko w mino-hell), to znaczy: sam zabiłem potwory, sam sobie wyleczyłem swoje HP, sam zdobyłem exp, sam zebrałem loota i sam poszedłem po nagrody. Inaczej wciąż będę uznawał takie questy za niezaliczone. Mam potrzebne klucze do pomieszczeń, mam kosę, mam kilof, mam boxy, stać mnie na LF-y, więc pozostaje mi tylko wykonać pozostałe zadania (niektóre już wykonałem ;-). Ta gra ma sprawiać satysfakcję, a nie powodować nerwy (czyli: zapewniać, a nie psuć dobrą zabawę).

No cóż - a jeśli chodzi zaś o ten quest, to po prostu wybiorę się kiedy indziej. I tak go wykonam, bo tak postanowiłem. Bowiem, jaki to byłby ze mnie Rookstayer, gdybym nie wykonał tak "flagowego" questa jak ten w mino-hell? ;-)

Pozdrowienia i życzę wielu sukcesów w gnębieniu noobów. ;-)

PS. Domyślam się, że dla wielu tutaj czytelników mój post zapewne jest śmieszny ("no bo jak to można nie umieć zrobić questa na Rook :-P"), ale, jak już wiele razy na tym forum wspominałem, nie jestem i nie uważam się za doświadczonego gracza, lecz wciąż za początkującego - wiele tutaj ludzi gra w Tibię już kilka lat, a ja... zaledwie kilka tygodni (i to też nie codziennie, bo nie mam czasu). Odpuśćcie sobie więc komentarze w stylu "ale noob", czy "cienias jesteś". :-P
__________________
Co mógłbym rzec o tym forum? Choć strona, na której ono jest "mieni się" tytułem supported fansite, dzięki pracy moderatorów jest to najgorsze forum, jakie w życiu widziałem. Mają oni bowiem w nosie użytkowników, ich prawa, a nawet sam regulamin. Uważają się za bogów, za nieomylnych. :-P

Nie będę się już udzielał tutaj i napisałem do Administratora priva z prośbą o usunięcie mojego profilu z bazy danych forum. Nie bedę tu siedział ani dłużej.

NA TYM FORUM PANUJE BEZPRAWIE!
Jarassimus jest offline   Odpowiedz z Cytatem