Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Tragicall
W wojnie chodzi o materialnie wyniszczenie przeciwnika lub doprowadzenie do momentu, aż nie będzie mógł dalej prowadzić działań zbrojnych, w celu przejęcia kontroli, władzy nad terytorium spornym, czytaj Galanie. Według takiej definicji Dominion ma wszystko co jest im potrzebne, a ataki kamikaze są i zawsze bedą, bo ich nie unikniesz, jak ktoś ma taki kaprys.
Fakt, że gildia Demiego zupełnie nie reaguje na nie, powoduje jedynie, że traci respekt w oczach mieszkańców naszego zacnego serka. Nie zmienia to jednak faktu, że oni tu rządzą.
|
Dominium leveluje ciężko, a HWL zdobywa Golden Legi z Zaxuhe. HWL uczestniczy w Yuperdo's Risk Investments i zyskuje na tym.
Czyż nie działają sprytnie? :>
Ich pk spree traktują jako zabawe. Keekz mówi o Pandorii i na nią idzie, nie wspomina jednak, że nie będzie sie naprzykrzać. Bawi ich górowanie we fragach, wiedzą że Dominium Ich nie zdominuje.
Nie oceniaj zbyt pochopnie kto jest górą.
Jedną rzeczą jest pójście do walki na otwarte pole - niczym dresy na ustawke, inną jest uparte kąsanie przeciwnika w pięte. Żadna z taktyk nie jest określona jako szlachetna, czy klasyczna. How We Livin działa najzwyczajniej mądrze.