Kompleks " nie trafienia sie uhem " jak równiez " nie trafienia przeciwnika sdkiem "
zawsze usprawiedliwiany był " lagiem / kickiem / freezem / siostra ciagnacą za rękaw czy chomikiem deptajacym po klawiatyrze "
interpretowac to mozna dowolnie - takie wyktrety jednak praktycznie najczesciej powoduja smiech
dlatego zawsze ceniłem gosci ktorzy w godzine po bitwie potrafili powiedziec " dobra walka - szkoda ze tu i tam zrobiłem bład i udało wam sie wygrac " a nie jakis z textami " kuffa jak by nie kick to XXXXXXX farciarze! "
*ulkon w strone :
-minavanda ktory mimo ze jego walka i rozmowach z nim o bitwach zawsze towazyszyly ostre emocje ale potrafil oddac sprawiedlwosc
-starego asariego ktory potrafil sie przyznac ze nie daje rady w pvp czasem
-draza ktory to jakoby powiedzial po zgonie pod venore do asariego "nie bylem pingowany gratz fraga "
-starego tano i rowniez ambellyn ktorzy o pvp wiedza wiecej niz polowa azury razem wzieta i zawsze bez *propagandy* potrafili ocenic bledy i dobre zagrania na polu walki
-hega ktory jak juz nic sie nie da znalesc to nawet pingiem miedzy klawiatura a kompem spowodowanym slaba jakoscia kabla wytlumaczy przegranie calej wojny
|