chyba po raz pierwszy zgadzam sie z Dobem...
Nazywanie sportowcem zarowno takiego np. Michaela Jordana, jak i - powiedzmy - Heatona czy Spawna to gruuba przesada. Jeszcze 15 lat temu nikomu by cos takiego do glowy nie przyszlo, a teraz... ludziom sie we lbach popierdolilo, ot co
Ostatnio edytowany przez Dr. Omader - 26-06-2006 o 18:36.
|