>zalozmy ze wiesz, widzisz teroryste ktory trzyma w
>rece detonator i jesliktos sie do niego zblizy to
>zdetonuje ladunek zabijajac milion osob, a ty jestes
>jedynym czlowiekiem, kory moze mu w tym
>przeszkodzic zabijajac go
Poddaję się
>czy kazde zabicie czlowieka jest morderstwem?
Nie, no wiadomo, że zupełnie czysty przypadek to np. zabicie w samoobronie. Obrona innych również (nawiązując do tego terrorysty) Postarałbym się zrobic wszystko, co w mojej mocy, żeby rozwiązać to pokojowo. Gdyby się nie udało, to czułbym na sobie odpowiedzialność za życie tych ludzi, ale szczerze powiem, że nie wiem czy byłbym na tyle silny żeby zabić. A Ty?
@Litawor: chodziło mi o to, że miałbyś świadomość tego, co to jest życie, co to znaczy zakosztować tego. Taka surrealistyczna sytuacja... (jak inne również :> )