Dzisiejsza gra Brazyli to byla kpina.
Beznadziejni Juninho, Kaka i Ronaldinho (podobno mieli odpowiadac za srodek pola), stary Cafu ktory albo byl ogrywany, albo faulowal, Lucio i Juan ktorzy zrobili szkolny blad przy golu, gruby i niewidoczny Ronaldo, niemrawy Carlos,
nie widoczny Gilberto Silva no i bardzo dobrze grajacy Dida.
A Francurzow denerwowal mnie jedynie Barthez. Dlaczego taki zawodnik gra w pierwszym skladzie?
Znakomity mecz Zidana, Viery i Riberego, pewnie grala obrona. Dobrze rowniez grali Makelele i Henry i to wystarczylo na slabych Brazylijczykow.
Po prostu Francja chciala wygrac, a Brazylia nie.
A mistrzem i tak bedzie Portugalia :>
Go go Figo :>
Edit:
Zapomialem dodac ze zmiany Brazyli byly beznadziejne. Adriano roftl :>
Ostatnio edytowany przez Wiślaczek - 02-07-2006 o 00:03.
|