Przygoda w Outlaw Camp
Taaaak, wspaniała przygoda... wleźliśmy gdiześ do podziemi... zignorowaliśmy taki śmieszny znak ostrzegawczy, no i wleźliśmy do małej klitki, gdzie był skorpion... i nic więcej !
Nie ma stamtąd żadnego wyjścia, przyjaciel nas wyciągnął liną na górę, niestety nie na tą stronę gdize trzeba...
Tylko ogień... chyba po to, żęby ułatwic sprawę teleportu do świątyni.
Jeśli ktoś wie o jakim miejscu mówię, proszę poradźcie czy jest jakieś wyjście ?
|