Siadam sobie dziś przed kompem, loguję sie na Isarę, a tu niespodzianka - "Due to a server problem bla bla bla Isara was reset to the state from 30 Jun. 2004". OMG - save sprzed miesiąca?!! Mało z krzesła nie spadłem! Na szczęście okazało sie że to któryś z CIPów pomylił literkę, i miało być "Jul" (dla niezorientowanych - lipiec), a nie "Jun" (czerwiec).
Ale mniejsza z tym, bo o co innego mi chodzi. Dla większości Isarian (także dla mnie) taka sytuacja to nowość, więc na forum Tibii pojawiło się mnóstwo gorzkich słów pod adresem CIPteamu - patrz np
tu. Ja sam dużo nie straciłem, bo szczęśliwie nie grałem zbyt wiele w tym czasie (10K exp i mlev 26->24). I tu mam pytanie, głównie dla grających na Antice. Tam, jak wiadomo, resety od pewnego czasu są na porządku dziennym, no może tygodniowym
. Czy w takich warunkach granie nie jest trochę irytujące? Bo jeśli ide na d-guardy, wycinam sobie z życiorysu kilka(naście) godzin, robię te ~70k expa, a następnego dnia dowiaduję sie że moge to sobie...ekhm...no właśnie to, to w tym momencie zamiast przyjemności mam kupe stresu?
PS. Chociaż jak na razie Antica trzyma się długo...
Pozdrawiam serdecznie