Jak dla mnie wszystkie w-f'y mozna wywalic; rozgrzewka 15 min, potem 10 min pogramy w cos i reszte czasu siedzimy na lawce bo inne klasy cwicza. Jak ja chce pocwiczyc to ide na stadion i przez 30 min na nim zmecze sie bardziej niz przez tydzien na w-f'ach. W Polsce w-f to zenada, latem mamy je na podworku i od samego siedzenia na tym sloncu w samo poludnie czlowiek sie poci niemilosiernie i w takim stanie idzie sie na nastepne kilka lekcji w dusznej klasie >.<. A szatnia u mnie byla po prostu swietna: 3x2 m i okolo 30-40 osob naraz :|
Poza tym co z tego jak ktos pobiega te 40 min na w-f'ie skoro potem bedzie siedzial w domu caly dzien? ;s
__________________
|