jesli znalbys dobrze historie arcani to wiedialbys ze nigdy z galirionem nie bylismy tak naprawde wrogami.Zreszta ja podchodze inaczej do wojny niz wielu ludzi.Traktuje to jak zabawe,bo ta gra jest zabawa i zjezdzanie kogos za to ze gra przeciw mnie jest bez sensu.tak jakby wyklinac w CSie ekipe z terorystow jak jestes w counterach,za to ze Cie ubili.

to tylko gra
nie lubie za to sytuacji kiedy znam kogos z tibi 1,5 roku zawsze z ta osoba wszytsko konsultowalem,pisze jak do przyjaciela co sadiz ow syztskim i z kim by byl w war jakby byla.napisalem mu nawet ze duze szanse ze bedzie,a On to wszystko opowiada komus innemu,mimo ze mowilem zeby nikomu nie mowil.zawiesc moje zaufanie to jedyna rzecz za ktora moge zostac czyims koszmarem w tibi.Pozdro Ljubo:*