Kilka ciekawsotek dla zainteresowanych:
Na quest poszlo 4 osoby wiencej(3 helperow na 100+ oraz Wielki Puma). Sallenka (palek 100+) padla na wrl, bo sobie ktos zle poszedl i byly 2 na klate

. Wielki Puma zmascil cos i nie mogl odbyc pelnej rozmowy z krolowa. Kolejni Helperzy doprowadzili nas do final room i... przeteleportowali sie spowrotem. Jeszcze jedna fajna sprawa: nie bylismy wogole na island of kings (drugi raz doszlismy ta sama droga zabijajac kolejny raz mase banshee
