Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Matek
[..]
Przestanmy sie oszukiwac: nie sadze, zeby ktokolwiek z was zawodowo gral w pokera i mial kamienna twarz. Ja tez do niedawna myslalem, ze jestem swietny w graniu uczuc... dopiero teraz rozumiem jaki to byl blad.
[..]
|
Jak wspomniał Scream, nie chodzi o granie uczuć, ale o zwykłe ich okazywanie. Wiðzę, że jesteśmy podobni

Bardzo trudno mnie rozgryźć, praktycznie nigdy nie wiadomo o czym myślę, bo zawsze mam podobny wyraz twarzy. Nawet gdy jestem smutny to zwyczajnie tego po mnie nie widać, podobnie z zadowoleniem. Tylko typowo skrajne emocje pokazuję na zewnątrz. Gdy jestem zajeebiście szczęśliwy albo tak samoż zdenerwowany (w tym roku byłem tylko raz). I nie chodzi o ukrywanie tych uczuć przed światem, ale po prostu nie mam takiego podświadomego odruchu. Nawet nie próbowałbym grać uczuć, bo na pewno wyglądałbym komicznie
Apropo pokera, myślę, że nadawałbym się

Szkod, że nie umiem dobrze grać...