Zabity i prawie okradziony
Dzis wracajac sobie z Fibuli zostalem napadniety przez sorca 42lvl, Knighta - 36lvl i paladynke - 13lvl. Oczywiscie okrasc mnie chcieli. Wczesniej tej paladynce pomagalem ubic bh na quescie. Tak mi sie odwdzieczyla. Plecak wyrzucilem do wody tuz przed smiercia, tak wiec nic nie zyskali. Szkoda tylko straty lvl, mlvl i skilli. Potem jeden z tych co mnie ubili Mekosun - mowil ze ta paladynka powiedziala im ze ja shackowalem i okradlem (oczywiscie klamstwo). Tak to jest byc dobrym dla ludzi. Po tej przygodzie stracilem zaufanie do wszystkich. A normalnie to tym co zgineli plecaki odyslalem, cycki newbiem blokowalem.
Pozdrawiam i nie zycze tego nikomu, no i nie pokazujcie swojego eq nikomu, unikajcie przygodnych znajomosci.
Cedrus
Aldora - Goralith - 26lvl paladin, 63/47
- Piotr de Lion - 16lvl sorcerer
|