Na wstępie chciałem powitać pierwszego fake'owca od fake humorystycznego bez więcej znaczącej fabuły.
Po drugie, chę powiedziać że ten odcinek z leksza ssie (nie obraź się, po półrocznej przerwie to nie dziwne) ale i tak jest lepszy niż moje paski humorystyczne z przygód maga klev'esh-a
