Witam.
No no, bardzo ciekawe :-). Aż będę musiał spróbować ponownie "ożywić" swą już dość długo nieużywaną postać Rookstayerową, żeby się z tym pobawić. ;-)
Ale zastanawia mnie jedno...
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez nosane
[...] atakujemy rota, aż do blood hita (potem możemy przestać atakować). Wtedy, nasz rot panikuje i ucieka, niefortunnie, bo na posion fielda [...]
|
Czy to nie jest aby jakiś bug w grze? No, bo przecież jest oczywiste (a przynajmniej zawsze było), że potwory nieodporne na dany rodzaj obrażeń nigdy same nie wchodzą do miejsca, w którym mogą takie obrażenia otrzymać: różne poison fieldy, pola ognia czy pola energii. Nie wchodzą tam ani same, ani też nie da się ich tam wepchnąć. Jakim więc cudem ten rotworm pakuje się w ten poison field?
Nadmieniam, że wcale w swoim pytaniu nie mam zamiaru podważać Twojego sposobu na zabijanie rotów. Screeny, "jak byk", mówią same za siebie (o ile nie są fake-ami, ale na myślę, że nie są ;-). Zatem pewnie tak się faktycznie dzieje. Tylko... dlaczego? Co jest tego przyczyną? I dlaczego w takiej sytuacji rotworm przestaje spełniać regułę, o której napisałem w poprzednim akapicie, czyli o niewchodzeniu potworków w szkodzące im miejsca?
Jakkolwiek, fajnie wiedzieć, że tak jest. ;-)
Dzięki za ten opis i pozdrowienia. :-)