Ja w treningu nie licze zadnych blod hitow, chmurek czy gwiazdek czy co tam jeszcze jest...
poprostu biore najslabsza broń jaka jest dostępna w grze (knife - dla nie doświadczonych) ołowek i kartke.
I zaczynam trening o godzinie dajmy na to 9:00 z ustawionym offensive fighting
spisuje na kartce ile procent mi brakuje do pelnego skila (dajmy na to do skila 65)
godzina 9:00 69% brakuje do skila 65
godzina 9:30 62% brakuje, czyli wychodzi ze w 30 minut przybyło mi do zakończenia 56 skila 7%
nastepnie spisuje znowu godzine i skiluje z ustawionym balanced fighting
9:30 62%
10:00 58% czyli na pół godziny robie 4 %
Z tego wynika że lepiej trenować na offensive fighting.
Tym sposobem można sobie nawet obliczyć w przyblizeniu ile będzie sie trenowało z dokładnością do pół godziny... nie licząc czasu łażenia za jedzeniem.
I TUTAJ KAŻDY POWINIEN SAM SOBIE ZNALEŹĆ OPTYMALNY TRENING !
Ale w miare wyższego skila, zauważyłem po sobie, że za szybko zacząłem zabijać potworki... i w sumie zabijałem i stałem jak knypek...
Dlatego z wyższym skilem już nie trenowałem na offensive tylko już na balanced.
Mój trening wyglądał tak...
Na samym początku trenowałem na wszystkim... bo za słaby byłem na rootwormy.
Roty zaczęły sie chyba od 40 skila, (dokładnie nie pamiętam czy był to skil 40 bo było to daaawno temu :-))
potem od 50 dwarfy
od 65 wskoczyłem na slimy - teraz mam skil 69/69 i trenuje na balanced bo gdy dam na offensive to trace za dużo życia...
Koniec kropka, czytając reszte porad wkładam sobie je w buty.
Tylko biore kartke i mieże ile procent mi w 30 minut przybędzie do pełnego skila - ot cała zawiła teoria
|