Była onegdys pewna kraina Azura zwana. Panowal tam od dluzszego czasu pewien rozbojnik, Drazem Pizzaboyem zwanym. Tak sprawowal on wladze wraz ze swym kuzynem Urbem Szybkimlogoutem oraz paczka pernamentnie poszukiwanych. Lecz znalazla sie para kochankow znanych nie od dzisiaj- San'grija oraz Heg'emon, powiedzieli oni DOSC nie chcemy okrutnego Pizzamena stworzymy "Czwarta Azure"!!! Wolna od PA i gdzie nikomu nie bedzie wolno jesc pizzy. Poparli ich ludzie ktorzy ujzeli jakim jest dotychczasowy wladca. Byl tam Yavi zwany Pierdologadajacym, Corsarz Drzewiec, ktory przyjaciol zza morza uwielbia, Chrzanos oraz Dzwoneczek z Piekla rodem niezwyciezeni mordercy. I zaczela sie bitwa... Nieczego niespodziewajaca sie banda "poszukiwanych" zaczela na bitwach tracic aole oraz blessy... poploch okropny sie zdarzyl "jakto Drzewce?? te patalachy??" Co tu robic?? I wtedy pospieszyl z rada Draz Pizzaboy... bijcie niewinnych i sciagajcie z nich zbroje, bo po coz im?? nie walcza to nie potrzebuja... Wielki halas rozlegl sie na tablicach ogloszen, aby nie oddawac zbroi aby walczyc do konca... Jednak okazalo sie ze Nie tylko "poszukiwani" robia PA otoż pewien minister z "koalicji" zamieszany jest w afere w miescie Kazordoon. Tak to Kramzoh zwany Haskiem nie pozwala akademiji bic zbojow bo sam z nimi jest... Biedna oto nasza Azura gdzie PA bylo jest i bedzie... bo kochankowie nie widza co ministrowie robia na boku... CDN
|