To mi się przypomniała taka anegdota z RL. Był typ, który chodzi do jednego z najlepszych liceów w mieście, więc oczywiście jego dowcipy i żarty są na zbyt wysublimowanym poziomie dla naszej szarej masy. Czasem jak coś opowiadał, to nic nie kumaliśmy i powiedzieliśmy mu, żeby po żarcie pstrykał palcami, żebyśmy wiedzieli, że trzeba się śmiac. Potem zaczęło to się odnosic także do innych osób, których żarty były dla nas niezrozumiałe. Następnie ewoluowało to, i wtedy kiedy ktoś usłyszał coś, co powinno byc żartem, a i tak nikt się nie śmiał, też pstrykał, aby nieumiejętny żartowniś nie był w kłopotliwym położeniu. Teraz kiedy ktoś opowie nieśmieszny żart wszyscy pstrykają palcami.
__________________
.
|