Heh pierwsze początki były takie :
Pierwsza postać, nic totalnie z niej nie pamiętam tylko to, że chodziłem po całym rooku i prosiłem o pomoc i nikt mi nie pomógł

. Przestałem grać na ponad rok.
Potem napisali o tibi w gazecie wróciłem do niej. Pierwsza postać nick : Coat of Doom (dolera nie wiedzialem ze pvp) nabiłem 3 level tylko ... cieszyłem się jak nacpany z hand axe i dziekowalem. Wierzylem w to ze nad woda sie dostaje hp.
Po czym zrobiłem kolejną postać .. na Malverze ... Grałem z brazylijczykiem ... ktory opowiadal mi o mainlandzie .. myslalem ze to jest to przejscie na strone dla pacc na rooku. Wbiłem 8 level i zostałem pallem .. wyszlem z 300 gp caly podniecony ... patrze jakas babka ze skullem lata .. myslalem ze to jakis god czy jezdziec apokalipsy .. 3 razy mnie ubiła .. mimo co szlem do niej i prosilem oto aby oddala

... , pare razy zgubilem sie na rooku jak i w thais.Oczywistym pallem uzywalem luku przy skillach 10/10. Po zdobyciu battlehammera podniecalem sie jak glupi .. stracilem go . potem rzucilem sie na kolesia z 12 levelem skullem. i mnie zabil 5 razy
. Stracilem wszystko i skonczylem grac Pallem. Teraz juz wiem wszystko i jestem happy z swojego rycerza.