ja nie wiedziałem wogóle co i jak, wchodziłem ciągle na każą stronę o Tibii żeby wiedzieć wystarczająco, w końcu udało mi się poexpić na ratach, nabić 2 lvl, ale dopadła mnie...
tamtararamtamtam!
Klątwa Drabinki!
zanim wchodziłem na górę, stałem co najmniej minutę, próbując trafić prawym na szczeble żeby dać use. Potem miałem dość i skończyłem z tibią. Wróciłem w czerwcu, na Morganę, chciałem (już na Mainie) zrobić koledze test hita, zapomniałem party, mam czache, dobiło mnie 4 gosci, ale lootu dobrego nie mieli
Potem Elysia. było nawet ok, ale jeśli nie lubicie PK, a chcecie zacząć w Carlin, to tego swiata nie polecam. zaczynałem normalnie, (main) sorc potrzebuje różdżki, czaru i xięgi, idę do gildii, zaczął mnie tłuc jakiś druid z snakebita albo quagmira, próbuję uciec, nie udało się. siedziałem ciągle w depo, czekając na moich koelgow, którzy mówili żebym tam zrobił postać, to będziemy w czwórkę grać, ale oni zapomnieli. wysyłałem listy, żeby mi jakies eq przysłali (a propos, spadłem na 7 lvl), ale bez odpowiedzi.
Teraz jestem szczęśliwym 12lvlowym sorcem na Guardii, skille i mlvl mam słaby, ale się poprawiam.
Jeśli na Elysii spotkacie druida o nicku [CHAR]Bace Wowyred[/CHAR] to powiedzcie mu, że Pulkownik Masakra zawiadamia go, ze jest zas... gnojem. P.S. to chyba nie polak.