Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Xavius
Wbijam sobie na lubinskie balety wszystko gitara.. pofazowalem troszke i czas juz konczyc balety..( okolo 4:30 nad ranem) wychodze u tu moi ziomkowie roz*******ac zaczeli cos ... wychodzi bramkarz (oni spierdolili) zostalem tam z paroma i ten bramkarz do nas . Pyta sie pierwszego kto to jest a ziom mowi ze nie wie to bramkarz do niego "wy*******aj"..... po czym podchodzi do drugiego ... ta sama gatka i tak samo sie zakonczyla.... podchodzi do mnie i takie cos :
B:kto to byl
R: a skad ja mam wiedziec...
B:kurwa jak nie wiesz kto to byl
R: no nie wiem.. patrzylem sie na sytuacje..
teraz mi przyjebal ... odbilem sie od szyby i barierek ... kopnal mnie w dupe ...
B: wy*******aj
R: no przeciez ide ...
Myslalem ze mi nos s*****el polamal ale nie ... wbijam na chate o 5:00 ide do wc patrze w lustro a tu pizda pod okiem ... w*****lem sie i poszedlem spac ... opudzilem sie o 9:00 a tu dalej pizda .. chuj jakos minela na next day...
|
hahaha jakie niesamowite story

Wybacz ale zamiast Ci wspolczuc to mi sie chcialo smiac
