Sol, mam akurat bardzo duży szacunek do innych graczy. Na Obsidii nigdy nikogo nie wyzywałem, nie dostałem żadnego hunta, nie mam ani jednego unjistified killa na swojej postaci.
A co do szwedów to nic do nich nie mam. Szwedzkie gildie np. Limit na Obsidii czy Domnesticus na Xerenie były najlepszymi gildiami, w których byłem. Na początku serwa miałem bardzo dobry kontakt z ludźmi z NG (Mannow, Kleyton, Silhar, Vetaryn). Robiłem z nimi questy, pomagali mi praktycznie zawsze bez żadnego gadania, a moim największym przyjacielem z Obsidii był właśnie szwed (Tormsa Thorxing).
Tylko nie wiem dlaczego od jakiegoś momentu wszyscy "zburaczeli". Przestali się odzywać, zaczęło się to całe PA (przecież NG na początku było dosyć spokojną gildią, nie licząc przeprawy z La Ondą).
Ale co do jednego się zgodzę, faktycznie jeżeli Tibia ma być dla Ciebie grą a nie "instrumentem do posiadania władzy absolutnej" to wybierz świat non-pvp
------------
Co do samej wojny to strasznie dziwi mnie to, że cała wiara jaka pokładaliście w Don Zasę i Banished jakoś przepadła po tym jak każdy padł raz. Może się mylę, ale macie bardzo mocną gildie, która powinna poradzić sobie z NG, jeżeli wszyscy jej członkowie naprawdę by tego chcieli. Nie jestem żadnym mastah pvp, god of war ani tym podobne więc proszę mnie tu zaraz nie zjeżdżać za to co powiedziałem. Pozdrawiam i powodzenia w działaniach wojennych