Przeprowadziłem
test i wyniki są następujące:
1 life ring master sorcererowi odnawia 1600 many (przyspiesza więc regenerację many 2.33 razy, a nie trzykrotnie). Przy robieniu najbardziej opłacalnych run - uhów, daje to 4 runy, które są warte 750 gp, a więc mniej niż wynosi sklepowa cena life ringa. Wydajność life ringa to 1.78 many na 1 gp, w przypadku mana fluidów (zakładając, że jeden fluid odnawia 100 many a buteleczki sprzedajemy) wynosi ona 2 punkty many na 1 gp, co oznacza, że bardziej opłaca się robić runy z mana fluidami! Pozory opłacalności biorą się stąd, że dodatkowo mana odnawia nam się dzięki jedzeniu. Równie dobrze więc (a nawet lepiej, jak można wywnioskować z poprzedniego zdania) można runy robić przy pomocy mana fluidów a wynikające z tego straty odrabiać robiąc runy normalnie, z samym tylko jedzeniem a bez użycia "dopalaczy".
Pomimo tego główna teza poradnika jest słuszna - można trenować magic level przy pomocy life ringów, nie tracąc przy tym pieniędzy (choć nie na wszystkich runach, bo jak widać na filmiku udało mi się zrobić niecałe 4 explo, co daje 800 gp przy straconych 900, za to np. za 7 uhów zrobionych w tym czasie miałbym już 1050, czyli 150gp zysku). Zarobić na tym się jednak nie da - same life ringi przynoszą straty, zarabiamy jedynie dzięki dodatkowej manie, odnawianej przy pomocy jedzenia.