O to mnie nie pytaj... Chyba góra zakłada, że alkohol jest jednak mniej szkodliwy. W sumie zdelegalizowanie alkoholu nie dałoby wiele, a zalegalizowanie miękkich narkotyków spowodowałoby to pewnie wzrost spożycia przed "joł kewl elo 13-16 latków". Mi to nie powinno stanowić różnicy, bo ćpać nie zamierzam, a alkohol... z umiarem, ale wiem, czym to grozi - trudno. Możecie mi zarzucić hipokryzję i chyba będziecie mieli racje, ale imo narkotyki są złe, a alkohol trochę mniej :<
|