Lotr-rpg

[przemi925]

Tak jest......

[Przemek925]

Za 20-25 minut wszystko będzie sprawne,sorry za double posta o.O.

[Vasth]

kolejna kopia vallheru!1
@topic
wiesz ze nikt w to nie bedzie chcial grac? ;s (to jest jak ots)

[La Li Lu Le Lo]

no i nawet się nie wysilili żeby bogów z Władcy Pierścieni dodać o.O

[przemi925]

Odświeżam:Nowy link http://www.lotr-rpg.kiszon.webd.pl/register.php?ref=16

[MaveriC]

Ten syf nie dziala...
zarejestrowac sie nie da

[Yoh Asakura]

Oryginalnie napisane przez MaveriC

Ten syf nie dziala...
zarejestrowac sie nie da

Rastin, syf to ty jesteś. A jak nie możesz się zarejestrować to twoja wina, bo ja tam się zarejestrowałem.
@Topic:
Z pozoru to tylko kolejny głupi klon Vallheru ale pozory mylą. To cholerstwo wciąga.
@Down:
Dalej, rzucaj sobie mięsem może ci ulży. A to, że tobie o wielki panie się nie podoba nie oznacza, że jest odrazu shitem.

[Avager]

... wciaga jak wir przy spuszczaniu wody z wanny.

Kolejne Shitowate, nic nie zmienione Vallshitostwo.

[Wufei]

Dla tych którzy nie znają angielskiego (czyt. 90% forumowiczów) ta gra będzie płatna. Tylko wersja beta jest darmowa.

[MaveriC]

Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura

Rastin, syf to ty jesteś. A jak nie możesz się zarejestrować to twoja wina, bo ja tam się zarejestrowałem.
@Topic:
Z pozoru to tylko kolejny głupi klon Vallheru ale pozory mylą. To cholerstwo wciąga.
@Down:
Dalej, rzucaj sobie mięsem może ci ulży. A to, że tobie o wielki panie się nie podoba nie oznacza, że jest odrazu shitem.

Warning: main(languages/en/verifypass.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/kiszon/public_html/lotr-rpg/includes/verifypass.php on line 57

Fatal error: main(): Failed opening required 'languages/en/verifypass.php' (include_path='.:/usr/lib/php:/usr/local/lib/php') in /home/kiszon/public_html/lotr-rpg/includes/verifypass.php on line 57


masz niewiem dalczego ty stworzyles...ale ja nie moge
a za syfa to sie pierdo* juz ci mowilem z takimi textami to nie do mnie
jak ci sie swiatopoglad popieprzyl to juz nie moja wina