Pokaż pełną wersje : Wegetarianizm
Btw. Świnią nie podrzyna się gardła tylko wbija nóż w serce :P.
A mi się zdaje, że istnieją takie "fajne" maszynki które pieszczą świnki prądem, no chyba, że mówimy o domowym uboju :P
Corgar Frizz
10-10-2009, 01:20
Tak jak i my.
I tak i nie. W teorii człowiek jest zwierzęciem, nie uważasz jednak że daleko bardziej rozwiniętym? Poza tym rozmawiamy teraz o "żywym kotlecie", więc nie sądzę że takie porównanie jest na miejscu.
Przeznaczone przez ludzi.
W innym przypadku te zwierzęta nie mają racji bytu.
A myślisz, że producęci mięsa siedzą w swoim fachu w ramach hobby? Przemysł istnieje, bo jest popyta. Nie ma popytu, zmniejsza się produkcja.
Ja nie jestem wegetarianinem, ale doskonale rozumiem ludzi, którzy wybierają taką dietę ze względów etycznych.
Walczyć można, ale nie w taki sposób. Samotnie niewiele się zdziała. Jesteś przeciwny spożywania mięsa? Wstąp do organizacji sprzeciwiającej się temu. Siła jest w masie, sam jesteś nic nieznaczącym krzykaczem.
Rozumieć =/= uważać za mądre.
Wyjąłeś mi to z ust.
Corgar Frizz
Beh0lder
10-10-2009, 01:29
Nawet Bóg powiedzial ze wszystko co jest na ziemi ma służyć dla ludzi, tak wiec jedzienie miesa jest okOmg , jak widac mozgu na ziemi nie ma.
I tak i nie. W teorii człowiek jest zwierzęciem, nie uważasz jednak że daleko bardziej rozwiniętym? Poza tym rozmawiamy teraz o "żywym kotlecie", więc nie sądzę że takie porównanie jest na miejscu.
Ale dalej zwierzeciem ... bo jezeli nie to biale nie jest biale a czarne nie jest czarne.
W innym przypadku te zwierzęta nie mają racji bytu.
Wlasnie o to chodzi.
Walczyć można, ale nie w taki sposób. Samotnie niewiele się zdziała. Jesteś przeciwny spożywania mięsa? Wstąp do organizacji sprzeciwiającej się temu. Siła jest w masie, sam jesteś nic nieznaczącym krzykaczem.Zakladajac ze codziennie jesz mieso nie jedzac go uratowalbys conajmniej jednego zwierzaka dziennie (poprzez brak popytu)
spider-bialystok
10-10-2009, 01:35
Jeśli nie widzisz różnicy między marchewką a świnią no to congratulations.
Cytujesz moja wypowiedz, a gadasz o czyms zupelnie innym.
Pisze wyraznie, ze zarowno swinia jak i marchewka to organizmy zywe. Nic ponad to.
Poza tym po czym stwierdzasz brak logiki nie znając kogoś?
:D
Przeczytaj definicje slowa 'logika' i zastanow sie jak idiotyczne zdanie wlasnie napisales :D
W teorii człowiek jest zwierzęciem
W praktyce również.
nie uważasz jednak że daleko bardziej rozwiniętym?
Pod względem układu nerwowego człowiek jest najbardziej rozwiniętym zwierzęciem.
Poza tym rozmawiamy teraz o "żywym kotlecie", więc nie sądzę że takie porównanie jest na miejscu.
Nie rozumiem, o czym Ty mówisz. Ja nie mówię o kotlecie, ja mówię o żywych, czujących istotach. Jak Ty, ja, być może Twój pies (chociaż wątpię, żebyś miał jakieś zwierzę), czy jak świnia.
W innym przypadku te zwierzęta nie mają racji bytu.
No i dobrze. Brak egzystencji byłby dla nich nieraz lepszy niż ta, której doświadczają.
Walczyć można, ale nie w taki sposób. Samotnie niewiele się zdziała. Jesteś przeciwny spożywania mięsa? Wstąp do organizacji sprzeciwiającej się temu. Siła jest w masie, sam jesteś nic nieznaczącym krzykaczem.
Chyba nawet wg tego, co powiedziałeś, podstawą pozostaje niejedzenie mięsa.
Corgar Frizz
Widzimy wszyscy Twój nick.
Corgar Frizz
10-10-2009, 01:56
@Beh0lder
Ależ prawie nic nie jest w pełni czarne, czy białe. Jak już jesteśmy przy kolorach, to wszystko jest w odcieniach niemal szarości, a czerń i biel to rzadkość.
Ale jeśli się upierasz, to przyznam ci rację. Człowiek jest zwierzęciem. Tylko powiedz mi jak wiele ma wspólnego z krową, czy świnią przeznaczoną na mięso?
Zakladajac ze codziennie jesz mieso nie jedzac go uratowalbys conajmniej jednego zwierzaka dziennie (poprzez brak popytu)
Nie, po prostu nie zjadłbyś cząstkowej części hipotetycznego, uratowanego przez ciebie zwierzęcia.
@Litawor
Mam kota i jestem do niego bardzo przywiązany. Ba, traktuję go jak członka rodziny.
Wracając do naszych ukochanych "żywych kotletów" Dla mnie, to tylko żywy kotlet. Istnieje tylko z pewnego powodu. Jak szafka, długopis czy mydło. I nie widzę powodu żeby okazywać jej jakichkolwiek uczuć.
Inną sprawą jest traktowanie zwierząt. W tym wypadku jestem całkowicie przeciwny sadyzmowi.
ja mówię o żywych, czujących istotach
Instynkt samozachowawczy, nic więcej.
Widzimy wszyscy Twój nick.
To teraz widzicie lepiej.
Chyba nawet wg tego, co powiedziałeś, podstawą pozostaje niejedzenie mięsa.
Owszem, ale w dalszym ciągu nie rozumiem po co na siłę humanizować coś, czego przeznaczeniem jest talerz. A właśnie to jest waszym najważniejszym argumentem.
Brak egzystencji byłby dla nich nieraz lepszy niż ta, której doświadczają.
Tak, ale jestem małym, złym, ohydnym człowieczkiem, który potrzebuję kawałek mięsa na obiad. Ba, mam nawet czelność odebraniu krowie prawa do życia.
Corgar Frizz
Pisze wyraznie, ze zarowno swinia jak i marchewka to organizmy zywe. Nic ponad to.
Ale różnica jest ogromna, mój Drogi. ;) Natomiast logiki nie będę komentował, nie wiem po czym to stwierdzasz po prostu.
Walczyć można, ale nie w taki sposób. Samotnie niewiele się zdziała. Jesteś przeciwny spożywania mięsa? Wstąp do organizacji sprzeciwiającej się temu. Siła jest w masie, sam jesteś nic nieznaczącym krzykaczem.
Niektórzy wolą robić coś dla siebie i świata sami. ;) Ograniczenie może jest bardzo, bardzo, bardzo małe... ale jest.
Tak, ale jestem małym, złym, ohydnym człowieczkiem, który potrzebuję kawałek mięsa na obiad. Ba, mam nawet czelność odebraniu krowie prawa do życia.
Nikt nie mówi, że jesteś zły. Mi nie przeszkadza, że ktoś je mięso, rozumiem go, ale nigdy nie spotkałem się z czymś takim, że roślina i mięso to to samo - toć żyje etc. No tak, żyje... tylko, że roślina raczej nie posiada takich uczuć jak zwierzę, a to jest zasadnicza różnica.
Według mnie ta dyskusja i tak donikąd nie prowadzi, nie wiem po co piszę :F
Bezstresowa śmierć jak najbardziej, chociaż często nawet tego nie dostają. A co z bezstresowym życiem? To już im się wg Ciebie nie należy?
Jakby wszyscy w*******ali trawe to by te zwierzęta się nawet nie urodziły, tak przez jakiś czas żyją i może są "szczęśliwe".
No i dobrze. Brak egzystencji byłby dla nich nieraz lepszy niż ta, której doświadczają.
Wątpie.
Mam kota i jestem do niego bardzo przywiązany. Ba, traktuję go jak członka rodziny.
I myślisz, że akurat on coś odczuwa?
Wracając do naszych ukochanych "żywych kotletów" Dla mnie, to tylko żywy kotlet. Istnieje tylko z pewnego powodu. Jak szafka, długopis czy mydło. I nie widzę powodu żeby okazywać jej jakichkolwiek uczuć.
Tak samo naziści myśleli o Żydach.
Instynkt samozachowawczy, nic więcej.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie ma żadnych biologicznych podstaw, żeby sądzić, że odczucia zwierząt różnią się znacznie od naszych.
Owszem, ale w dalszym ciągu nie rozumiem po co na siłę humanizować coś, czego przeznaczeniem jest talerz. A właśnie to jest waszym najważniejszym argumentem.
"Humanizować" to nie najlepsze słowo w tym przypadku. A ogólnie to tych dwóch zdań nie rozumiem.
Tak, ale jestem małym, złym, ohydnym człowieczkiem, który potrzebuję kawałek mięsa na obiad. Ba, mam nawet czelność odebraniu krowie prawa do życia.
Odebranie prawa do życia jest z mojego punktu widzenia mniej istotne niż odebranie prawa do godnego życia (i śmierci). To z tego względu rozważałem przez pewien czas zaprzestanie jedzenia mięsa.
sphinx123
10-10-2009, 17:43
Nawet Bóg powiedzial ze wszystko co jest na ziemi ma służyć dla ludzi, tak wiec jedzienie miesa jest ok
Powiedział także wiele ciekawszych rzeczy, na które ludzkość raczej nie zwraca na codzień uwagi, więc argument z dupy </3
Corgar Frizz
10-10-2009, 18:02
I myślisz, że akurat on coś odczuwa?
W żaden sposób nie mogę ci udowodnić że mój kot cokolwiek czuję. Ale chyba jest delikatna różnica między kotem żyjącym pośród ludzi którzy traktują go jak członka rodziny, a krową która żyje pośród tysięcy innych krów.
Tak samo naziści myśleli o Żydach.
Owszem, ale krowa to krowa. A żyd to człowiek. I po raz kolejny mówię, nie porównuj krów, świń, czy cokolwiek co ląduje na talerzu, do ludzi.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie ma żadnych biologicznych podstaw, żeby sądzić, że odczucia zwierząt różnią się znacznie od naszych.
Na jakiej? Kot którego hoduję w domu ma okazję zobaczyć co to są uczucia. Krowa żyjąca pośród tysięcy innych krów nigdy nie dozna czegoś takiego. Jedynie będzie polegała na instynktownych zachowaniach.
Odebranie prawa do życia jest z mojego punktu widzenia mniej istotne niż odebranie prawa do godnego życia (i śmierci). To z tego względu rozważałem przez pewien czas zaprzestanie jedzenia mięsa.
Może źle się zrozumieliśmy. Krowie należy się godne życie i godna śmierć. Nie pisałem wcześniej tego, uważam to po prostu za coś pewnego.
Jestem przeciwny krzywdzeniu zwierząt, nawet jeśli są przeznaczone na ubój.
Corgar Frizz
W żaden sposób nie mogę ci udowodnić że mój kot cokolwiek czuję. Ale chyba jest delikatna różnica między kotem żyjącym pośród ludzi którzy traktują go jak członka rodziny, a krową która żyje pośród tysięcy innych krów.
Koty podobno też są smaczne... :)
Corgar Frizz
10-10-2009, 19:58
Koty podobno też są smaczne...
Ale długo się gotują... podobno :)
Corgar Frizz
Vlad Dracula
10-10-2009, 20:28
Ale długo się gotują... podobno :)
Corgar Frizz
Dlatego lepiej jeść surowe, najlepiej takie małe jak mam na avie bo miękkie mięso mają - podobno.
Ja tam jem wszystko od ziaren począwszy, a na krowach kończąc :P jakbym się z taką krową zaprzyjaźnił to jasne, że nie zjadłbym jej. Ale jak jej nie znam to nie mam nic przeciwko.
Muszkiet
10-10-2009, 21:11
Może źle się zrozumieliśmy. Krowie należy się godne życie i godna śmierć. Nie pisałem wcześniej tego, uważam to po prostu za coś pewnego.
Jestem przeciwny krzywdzeniu zwierząt, nawet jeśli są przeznaczone na ubój.
Tyle że w wielu hodowlach( tych największych z których pochodzi większość mięsa) zwierzęta są kaleczone i upychane na jak najmniejszej przestrzeni, a same hodowle przypominają bardziej fabryki.
Tyle że w wielu hodowlach( tych największych z których pochodzi większość mięsa) zwierzęta są kaleczone i upychane na jak najmniejszej przestrzeni, a same hodowle przypominają bardziej fabryki.
a to wszystko dla mneijszych kosztow utrzymania,
ogladalem z rok temu film pewien w necie o wlasnie metodach stosowanych przez niektorzych na ubijanie zwierzat, masakra..
Beh0lder
10-10-2009, 22:20
Tylko powiedz mi jak wiele ma wspólnego z krową, czy świnią przeznaczoną na mięso?
Hmm niech pomyśle ... jest zwierzęciem? Ma podobne organy. W podobny sposob przeprowadza wymianę gazową itd. wymieniac mi sie nie chce.
Nie, po prostu nie zjadłbyś cząstkowej części hipotetycznego, uratowanego przez ciebie zwierzęcia.
mniejszy popyt = mniejsza hodowla = mniej zwierzat = mniej "zywych kotletow"
Istnieje tylko z pewnego powodu. Ty tez , urodzic sie , rozmnożyć umrzeć I nie widzę powodu żeby okazywać jej jakichkolwiek uczuć.Co z tego to istota zywa , tez odczuwa
Owszem, ale w dalszym ciągu nie rozumiem po co na siłę humanizować coś, czego przeznaczeniem jest talerz. A właśnie to jest waszym najważniejszym argumentem. A ja nie rozumiem dlaczego wywyższać nas , przecież naszym przeznaczeniem jest to samo co wymienilem z tym , że u tego "Zywego kotleta" jest dodatkowo "talerz"
Jakby wszyscy w*******ali trawe to by te zwierzęta się nawet nie urodziły, tak przez jakiś czas żyją i może są "szczęśliwe".Dlatego poza trawa sa tez inne rosliny , nie wszystkie zwierzeta jadaja trawe.
Wątpie. Chcialbys sie tloczyc cale zycie ? Tylko jesc? A potem zostac usmiercony?
Owszem, ale krowa to krowa. A żyd to człowiek. I po raz kolejny mówię, nie porównuj krów, świń, czy cokolwiek co ląduje na talerzu, do ludzi.
Omg , zwierzeta i ludzie
(wlasciwie ludzie to tez zwierzeta ) sa pod wieloma wzgledami podobne wiec nie rozumiem dlaczego mamy wydrozniac siebie jako odzielne krolestwo ? A moze wolisz byc bakteria?
Na jakiej? Kot którego hoduję w domu ma okazję zobaczyć co to są uczucia. Krowa żyjąca pośród tysięcy innych krów nigdy nie dozna czegoś takiego. Jedynie będzie polegała na instynktownych zachowaniachWg. ciebie gdybys nie zyl wsrod ludzi nie odczuwalbys smutku , radosci itd. ? Ludzie tez zyja posrod tysiecy innych ludzi. Czy wg. tej "logiki" takze nie doznaja czegos takiego ?:P
Ja tam jem wszystko od ziaren począwszy, a na krowach kończąc jakbym się z taką krową zaprzyjaźnił to jasne, że nie zjadłbym jej. Ale jak jej nie znam to nie mam nic przeciwko. Kurde a czy czlowieka ktorego nie znasz tez bys zjadl? :/
Albertus
10-10-2009, 22:29
up.
Napisałeś ze mniejszy popyt to mniej zwierząt , tylko ze wtedy taka świnia by wymarła lub zrobiła się dzikiem bo nikt nie trzymał by świń dla przyjemności...
Kontra na dwa sposoby ;)
1. Jeżeli człowiek nie jest stawiany na równi ze zwierzęciem, to nie powinno się porównywać zjadania człowieka ze spożyciem świni. Ergo, jemy mięsko ;)
2. Jeżeli zaś postawić zwierzęta na równi z człowiekiem, to czemu wilki mogą zjeść sarenke, a my nie? ;) Ergo, jemy mięsko.
Beh0lder
10-10-2009, 22:43
up.
Napisałeś ze mniejszy popyt to mniej zwierząt , tylko ze wtedy taka świnia by wymarła lub zrobiła się dzikiem bo nikt nie trzymał by świń dla przyjemności...
brak egzystencji jest czasami lepszy niz ta ktora jest (i teraz posluze sie sie czyims tam argumentem : to przeciez i tak krowa ktora zyje posrod 1000 innych krow , nic nie odczuwa , także braku istnienia)
@up nikt nie pozwala ci nie jesc miesa , aha pomiedzy czlowiekiem a wilkiem jest mala roznica - dla wilkow nie stworzono jeszcze sklepow ;(
Yoh Asakura
10-10-2009, 22:47
dla wilkow nie stworzono jeszcze sklepow ;(
No i co z tego?
@up nikt nie pozwala ci nie jesc miesa , aha pomiedzy czlowiekiem a wilkiem jest mala roznica - dla wilkow nie stworzono jeszcze sklepow ;(
Bystrzak z Ciebie, nie ma co ;) Przeczytaj pierwszą część mojego wcześniejszego posta.
Corgar Frizz
10-10-2009, 23:02
@Beh0lder
Hmm niech pomyśle ... jest zwierzęciem? Ma podobne organy. W podobny sposob przeprowadza wymianę gazową itd. wymieniac mi sie nie chce.
Bez komentarza
Ty tez , urodzic sie , rozmnożyć umrzeć
Założyć rodzinę, wieść ciekawe życie, pozostawić coś po sobie na tym świecie. I wiele innych. Znasz jakąś krowę z takimi ambicjami?
Co z tego to istota zywa , tez odczuwa
Przeczytałeś moje pozostałe posty? Krowa ma prawo do godnego życia i godnej śmierci. Tyle jej się należy jako mojemu przyszłemu kotletowi.
A ja nie rozumiem dlaczego wywyższać nas , przecież naszym przeznaczeniem jest to samo co wymienilem z tym , że u tego "Zywego kotleta" jest dodatkowo "talerz"
Rodzice mówili mi że mam zero ambicji. Widzę że można mniej...
Brawo, w pisaniu głupot przewyższasz Mystlicha i Albertusa. Razem wziętych.
Wg. ciebie gdybys nie zyl wsrod ludzi nie odczuwalbys smutku , radosci itd. ?
Nie wiem, nie jestem krową. Ale podejrzewam że w takiej sytuacji kierowałbym się jedynie instynktami.
Ludzie tez zyja posrod tysiecy innych ludzi. Czy wg. tej "logiki" takze nie doznaja czegos takiego ?
Mystlich, Albertus przepraszam was że przyrównałem was do Beh0ldera. Na pewno to musiało być dotkliwą obrazą.
Jeśli chodzi o stawianie na równi zwierząt i ludzi, z mojej strony eot. Uważam to za całkowite kretyństwo i nie widzę powodu żeby wdawać się z takimi ludźmi w dyskusję.
Corgar Frizz
Beh0lder
10-10-2009, 23:07
Bystrzak z Ciebie, nie ma co ;) Przeczytaj pierwszą część mojego wcześniejszego posta.
odnosilem sie tylko do tego stwierdzenia
Założyć rodzinę, wieść ciekawe życie, pozostawić coś po sobie na tym świecie. I wiele innych. Znasz jakąś krowę z takimi ambicjami?
Ambicje a to do czego tak naprawde zostales stworzony to zupelnie inne rzeczy. Nie oszukujmy sie.
@up
Wdawanie sie z zakompleksionymi dzieciakami chcacymi tylko udowodnic ze stoja nad czyms wyzej tez nie ma sensu
@down
tak..
@Up
Stary, na rozum ci padło?
@Edit
Widać. ;)
Yoh Asakura
10-10-2009, 23:24
Założyć rodzinę, wieść ciekawe życie, pozostawić coś po sobie na tym świecie. I wiele innych. Znasz jakąś krowę z takimi ambicjami?
Jasio też ma takie ambicje, ale Jasio jest bezpłodny, więc rodziny nie założy. Jasio nie ma nóg, więc nie będzie wiódł ciekawego życia.
Ambicje a to do czego tak naprawde zostales stworzony to zupelnie inne rzeczy. Nie oszukujmy sie. - wyjątkowo - +1
Jasio też ma takie ambicje, ale Jasio jest bezpłodny, więc rodziny nie założy. Jasio nie ma nóg, więc nie będzie wiódł ciekawego życia.
Oj, ja nie mam sprawnych nóg od urodzenia, a wcale nie uważam swojego życia za nieciekawe. Wyjątkowo - "-1". ;>
Corgar Frizz
10-10-2009, 23:34
Jasio też ma takie ambicje, ale Jasio jest bezpłodny, więc rodziny nie założy.
Jasio poznał kobietę której jego bezpłodność nie przeszkadza, pobrali się, adoptowali dziecko.
Jasio nie ma nóg, więc nie będzie wiódł ciekawego życia.
Niepełnosprawność nie oznacza w żadnym przypadku zaprzepaszczenia szans na ciekawe życie. Wystarczy tylko chcieć.
Corgar Frizz
Beh0lder
10-10-2009, 23:37
Jasio poznał kobietę której jego bezpłodność nie przeszkadza, pobrali się, adoptowali dziecko.
Ymkh ty chyba nie rozumiesz pojecia "rozmnazanie sie"
Ymkh ty chyba nie rozumiesz pojecia "rozmnazanie sie"
Ty chyba nie rozumiesz potrzeb psychologicznych człowieka i różnic między zwierzęciem, a człowiekiem (bodajże program liceum z WoSu). Wróć jak będziesz wiedział o czym piszesz.
Yoh Asakura
10-10-2009, 23:44
Oj, ja nie mam sprawnych nóg od urodzenia, a wcale nie uważam swojego życia za nieciekawe. Wyjątkowo - "-1". ;>
Nie mieć sprawnych nóg =/= nie mieć nóg w ogóle.
Nie załapałeś, o co mi chodzi, może to znak, że powinieneś wrócić do swoich japońskich bajeczek?
Beh0lder
10-10-2009, 23:44
Ty chyba nie rozumiesz potrzeb psychologicznych człowieka i różnic między zwierzęciem, a człowiekiem (bodajże program liceum z WoSu). Wróć jak będziesz wiedział o czym piszesz.
A co ma psychologia czlowieka do rozmnazania sie ? To ze ktos zaadoptuje dziecko to nie oznacza ze to na swiat przyszlo 1 dziecko wiecej , przeciez te dziecko juz istnialo.Co do potrzeb psychologicznych - ja tu mowie o funkcjonowaniu organizmu i jego przeznaczeniu.To ze ty zyjesz bo chcesz cos tam zrobic nijak ma sie do tego po co tak naprawde zyjesz , przyrody nie oszukasz , nie proboj wstrzymywac oddechu i sie dzieki temu udusic bo i tak co sie to nie uda.
Corgar Frizz
10-10-2009, 23:57
@Yoh
A cóż innego może sugerować brak nóg, niż niepełnosprawność? Ja też uwielbiam japońskie bajeczki, więc może to wpływać na moje postrzeganie. Możesz więc mi powiedzieć co miałeś na myśli?
@Beh0lder
Skończ waść, wstydu oszczędź.
Corgar Frizz
Ale chyba jest delikatna różnica między kotem żyjącym pośród ludzi którzy traktują go jak członka rodziny, a krową która żyje pośród tysięcy innych krów.
Jaka? Poza tym, że ma lepsze życie.
Owszem, ale krowa to krowa. A żyd to człowiek. I po raz kolejny mówię, nie porównuj krów, świń, czy cokolwiek co ląduje na talerzu, do ludzi.
Dlaczego? Człowiek też może wylądować na talerzu. Żydów przerabiali na mydło.
Na jakiej? Kot którego hoduję w domu ma okazję zobaczyć co to są uczucia. Krowa żyjąca pośród tysięcy innych krów nigdy nie dozna czegoś takiego. Jedynie będzie polegała na instynktownych zachowaniach.
Uczucia to nic innego jak bodźce, które mają motywować Cię do określonych zachować lub powstrzymywać przed innymi. Które pomagają Ci zapamiętywać Twoje relacje z innymi. To tylko chemia w mózgu i z tym się rodzisz, tak jak rodzą się zwierzęta. Uczyć to się możesz co najwyżej okazywać uczucia w określony sposób.
2. Jeżeli zaś postawić zwierzęta na równi z człowiekiem, to czemu wilki mogą zjeść sarenke, a my nie? ;)
Bo wilk nie jest w stanie odżywiać się inaczej.
Jeśli chodzi o stawianie na równi zwierząt i ludzi, z mojej strony eot. Uważam to za całkowite kretyństwo i nie widzę powodu żeby wdawać się z takimi ludźmi w dyskusję.
No tak, z ludźmi o tak zamkniętym umyśle [jaki Ty prezentujesz] raczej nie ma sensu dyskutować. Chociaż pewnie i tak jeszcze przyjdzie mi to robić.
Nie ma rozróżnienia ludzie - zwierzęta. Ludzie SĄ zwierzętami.
P.S.
Moje opinie zawarte są wyłącznie w moich postach. Nie wspieram w tej dyskusji Beh0ldera, prawdę mówiąc w ogóle nie czytam jego postów.
Corgar Frizz
11-10-2009, 00:17
No tak, z ludźmi o tak zamkniętym umyśle
Nie znasz mnie, więc powstrzymaj się od tego typu komentarzy. Prezentujemy przeciwne strony w tej dyskusji, i żadna ze stron nie dopuszcza argumentów drugiej strony, bo uważa że ma rację. To się nazywa impas i nie ma nic wspólnego z zamkniętym umysłem.
Świetnie rozumiem co masz na myśli, ale swojego zdania nie mam zamiaru zmieniać. Tak samo jak i ty. Zakończmy w tym momencie naszą dyskusję, gdyż nie widzę możliwości kompromisu, a z kontynuacji nic dobrego nie wyniknie.
Corgar Frizz
Nie mieć sprawnych nóg =/= nie mieć nóg w ogóle.
Nie załapałeś, o co mi chodzi, może to znak, że powinieneś wrócić do swoich japońskich bajeczek?
Ojj, myślałem, że stać cię na więcej.
@top
Strasznie lubie mięso, uważam je za podstawę mojej diety i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Można uznać mnie za bezdusznika czy egoiste, ale dla mnie jedzenie mięsa jest ważniejsze od życia jakiejś krowy. Za to byłbym wstanie zapłacić więcej kasy za kg szynki w zamian za poepszenie poziomu bytu zwierząt hodowlanych, jak i za ich w miarę bezbolesną i "humanitarną" (ta, średnio pasuje) śmierć. Całkowicie rozumiem wegetarian, ale niestety jestem zdecydowanym przeciwnikiem "nawracania na wegetarianizm" czy nazywania normalnych ludzi "barbarzyńcami".
Nie mieć sprawnych nóg =/= nie mieć nóg w ogóle.
A jaka to różnica poza walorami czysto estetycznymi? Prawda jest taka, że posłużyłeś się z d*py przykładem i cię boli jak ci to wytknąłem. ;)
Nie załapałeś, o co mi chodzi, może to znak, że powinieneś wrócić do swoich japońskich bajeczek?
O, a tu jeszcze ciekawsze zjawisko - nie miałeś czego się doczepić to doczepiłeś się byle czego. Zaiste, zachowanie godne dziecka. Dorośnij to pogadamy znowu.
Strasznie lubie mięso, uważam je za podstawę mojej diety i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Można uznać mnie za bezdusznika czy egoiste, ale dla mnie jedzenie mięsa jest ważniejsze od życia jakiejś krowy. Za to byłbym wstanie zapłacić więcej kasy za kg szynki w zamian za poepszenie poziomu bytu zwierząt hodowlanych, jak i za ich w miarę bezbolesną i "humanitarną" (ta, średnio pasuje) śmierć. Całkowicie rozumiem wegetarian, ale niestety jestem zdecydowanym przeciwnikiem "nawracania na wegetarianizm" czy nazywania normalnych ludzi "barbarzyńcami".
Wszystko i na temat, czytasz mi w myślach.
Yoh Asakura
11-10-2009, 09:36
A jaka to różnica poza walorami czysto estetycznymi? Prawda jest taka, że posłużyłeś się z d*py przykładem i cię boli jak ci to wytknąłem.
Różnica jest ogromna. Nie będę ci tego tłumaczył. A wiesz, że Piccolo (DB) odrastały kończyny? :cup:
O, a tu jeszcze ciekawsze zjawisko - nie miałeś czego się doczepić to doczepiłeś się byle czego. Zaiste, zachowanie godne dziecka. Dorośnij to pogadamy znowu.
aha, nom. :baby:
@Yoh
Nie kompromituj się już.
Albertus
11-10-2009, 10:34
wystarczy spojrzeć na proces ewolucji... Kiedyś leciał sobie zwierzak po polu , widzi człowieka co se panienkę w krzakach obraca no i rzuca się na nich i zjada panienkę i chłopaka... Ale człowiek ewoluował i teraz to człowiek podchodzi do zwierzęcia i go zabija po czym zjada... normalne prawo przyrody , przetrwa najsilniejszy...
wystarczy jeszcze spojrzeć na samego człowieka , kiedyś wszyscy byli murzynami , ale wielu ludzi ewoluowała w normalnym procesie ewolucji w Białych Ludzi , a część się w tym procesie zatrzymała lub szla bardzo wolno o czym świadczy miedzy innymi kanibalizm...
Obecnie Biały Człowiek jest na tyle rozwinięty ze może jeść warzywa , owoce , mięso i to co chce. Co daje mu znaczna przewagę nad większością zwierząt , bo gdy zabraknie w lesie jeleni to zdechnie wilk , a jak dla człowieka zabraknie mięsa to będzie jadł warzywa... proste...
Yoh Asakura
11-10-2009, 10:48
@Yoh
Nie kompromituj się już.
My point is:
Same ambicje do czegoś nie sprawiają, że twoje przeznaczenie się zmienia. Jasio bez nóg ma ambicję na zostanie piłkarzem, ale tego nie osiągnie, bo po prostu nie może. Matylda ma ambicje na zostanie panią prezydent, ale jej się to nie uda, bo jest za głupia. Krowa ma ambicje, by dożyć spokojnej starości, ale jej się nie uda, bo stary Donald farmę miał i krowy zabijał...
Może rozważysz raz jeszcze powrót do bajeczek?
wystarczy spojrzeć na proces ewolucji... Kiedyś leciał sobie zwierzak po polu , widzi człowieka co se panienkę w krzakach obraca no i rzuca się na nich i zjada panienkę i chłopaka... Ale człowiek ewoluował i teraz to człowiek podchodzi do zwierzęcia i go zabija po czym zjada... normalne prawo przyrody , przetrwa najsilniejszy...
wystarczy jeszcze spojrzeć na samego człowieka , kiedyś wszyscy byli murzynami , ale wielu ludzi ewoluowała w normalnym procesie ewolucji w Białych Ludzi , a część się w tym procesie zatrzymała lub szla bardzo wolno o czym świadczy miedzy innymi kanibalizm...
Obecnie Biały Człowiek jest na tyle rozwinięty ze może jeść warzywa , owoce , mięso i to co chce. Co daje mu znaczna przewagę nad większością zwierząt , bo gdy zabraknie w lesie jeleni to zdechnie wilk , a jak dla człowieka zabraknie mięsa to będzie jadł warzywa... proste...
Mistrz biologii :D
@Albertus : To nie byl komplement.
Albertus
11-10-2009, 11:00
UP.
no toż w gimnazjum musiałem zasłużyć na 2 ;D teraz bioli nie mam.
Arenthor
11-10-2009, 11:13
Nie mam nic do wegetarian, ale mi ten styl życia nie odpowiada. W mięsie jest dużo białka i innych tam rzeczy. Ponoć można je jakoś zastąpić ale na pewno nie w 100%. Wracając do mnie moja dieta składa się głównie z mięsa i nie wyobrażam sobie jedzenia ,,zieleniny".
Tutaj macie plusy i minusy wegetarianizmu. Sami osądzcie czy to zdrowe.
Plusy
w pokarmach zwierzęcych znajdują się toksyny;
na każdy gram białka przypada gram tłuszczu z grupy tłuszczów nienasyconych;
budowa przewodu pokarmowego odróżnia człowieka wyraźnie od mięsożernych drapieżników;
pożywienie roślinne magazynuje w sobie tzw. ?energię słoneczną?;
hodowanie i zabijanie zwierząt jest okrutne i nieludzkie;
1 ha ziemi przeznaczonej na uprawę wyżywi 25 osób, na hodowlę zwierząt rzeźnych - 5 osób;
obniżenie zawartości całkowitego cholesterolu oraz jego frakcji LDL we krwi;
obniżenie ciśnienia tętniczego krwi;
pomoc w utrzymaniu szczupłej sylwetki;
Minusy
niedobór witaminy B12;
wielość produktów zbożowych i nabiałowych co może być bardzo tuczące;
bogactwo błonnika (podrażnia niektóre wrażliwe systemy pokarmowe);
czas potrzebny na właściwe przygotowanie posiłku;
dysponowanie odpowiednią wiedzą i doświadczeniem kulinarnym;
niedobór żelaza oraz kwasu foliowego (może doprowadzić do anemii);
ryzyko niedoboru witaminy D i B12 ( występuje najczęściej u wegan, którzynie uzupełniają diety preparatami farmakologicznymi);
My point is:
Same ambicje do czegoś nie sprawiają, że twoje przeznaczenie się zmienia. Jasio bez nóg ma ambicję na zostanie piłkarzem, ale tego nie osiągnie, bo po prostu nie może. Matylda ma ambicje na zostanie panią prezydent, ale jej się to nie uda, bo jest za głupia. Krowa ma ambicje, by dożyć spokojnej starości, ale jej się nie uda, bo stary Donald farmę miał i krowy zabijał...
Skąd wiesz, że krowa ma jakiekolwiek ambicje? Powiedziała ci? ;) Różnica między człowiekiem, a zwierzęciem wyjaśniana jest w szkole ponadgimnazjalnej, jeśli jeszcze jej nie rozumiesz to świadczy to tylko i wyłącznie o tobie.
Może rozważysz raz jeszcze powrót do bajeczek?
Kopiuj - wklej:
"...to świadczy to tylko i wyłącznie o tobie."
Yoh Asakura
11-10-2009, 11:23
Skąd wiesz, że krowa ma jakiekolwiek ambicje? Powiedziała ci? ;)
Skąd wiesz, że ich nie ma?
Różnica między człowiekiem, a zwierzęciem wyjaśniana jest w szkole ponadgimnazjalnej, jeśli jeszcze jej nie rozumiesz to świadczy to tylko i wyłącznie o tobie.
Różnica między zwierzęciem a człowiekiem jest taka, że przeciętny Burek nie ma tak wielkiego ego, że uważa się za coś więcej, niż zwierzę.
Kopiuj - wklej:
"...to świadczy to tylko i wyłącznie o tobie."
No, a co świadczy? Zeznanie majątkowe? :baby:
spider-bialystok
11-10-2009, 11:41
Plusy
w pokarmach zwierzęcych znajdują się toksyny;
na każdy gram białka przypada gram tłuszczu z grupy tłuszczów nienasyconych;
budowa przewodu pokarmowego odróżnia człowieka wyraźnie od mięsożernych drapieżników;
pożywienie roślinne magazynuje w sobie tzw. ?energię słoneczną?;
hodowanie i zabijanie zwierząt jest okrutne i nieludzkie;
1 ha ziemi przeznaczonej na uprawę wyżywi 25 osób, na hodowlę zwierząt rzeźnych - 5 osób;
obniżenie zawartości całkowitego cholesterolu oraz jego frakcji LDL we krwi;
obniżenie ciśnienia tętniczego krwi;
pomoc w utrzymaniu szczupłej sylwetki;
1. W roslinnych tez
2. Te tluszcze tez sa potrzebne, prawidlowy bilans tluszczy wynosi 1 : 1 : 1
5. Hodowanie i zabijanie zwierzat jest calkiem normalne
6. I mimo to hodowla zwierzat rzeznych jest bardziej oplacalna.
9. To nie ma nic do rzeczy. Sa otyli wegetarianie jak i otyli miesozercy.
Beh0lder
11-10-2009, 11:59
Matylda ma ambicje na zostanie panią prezydent, ale jej się to nie uda, bo jest za głupia.
Buuuu !!! gdyby rzeczywiscie tak bylo kaczynski nie byl prezydentem ;<
1. W roslinnych tezAle nie w tych jadalnych ;]
Skąd wiesz, że ich nie ma?
Odkładając ambicje krasuli na bok (bo ani ja, ani ty nie stwierdzimy jej inteligencji bez powoływania się na specjalistyczne badania), poczytaj czego do życia potrzebuje człowiek. Sorry, nie jest to tylko zaspokajanie spraw fizjologicznych.
Różnica między zwierzęciem a człowiekiem jest taka, że przeciętny Burek nie ma tak wielkiego ego, że uważa się za coś więcej, niż zwierzę.
To się nazywa postęp ewolucyjny i cywilizacyjny...
No, a co świadczy? Zeznanie majątkowe? :baby:
...którego ty najwyraźniej nie doświadczyłeś.
Yoh Asakura
11-10-2009, 12:30
Odkładając ambicje krasuli na bok (bo ani ja, ani ty nie stwierdzimy jej inteligencji bez powoływania się na specjalistyczne badania), poczytaj czego do życia potrzebuje człowiek. Sorry, nie jest to tylko zaspokajanie spraw fizjologicznych.
No to czego? Bo mi do życia jest potrzebne oddychanie, jedzenie, załatwianie wspomnianych potrzeb fizjologicznych. Reszta to tylko zachcianki, bez których możesz się obejsć.
To się nazywa postęp ewolucyjny i cywilizacyjny...
Nie, to się nazywa wygórowane ego i zbyt wysokie mniemanie osobie. Jesteś zwierzakiem, czy tego chcesz, czy nie.
...którego ty najwyraźniej nie doświadczyłeś.
KAMIKAZE!!!
No to czego? Bo mi do życia jest potrzebne oddychanie, jedzenie, załatwianie wspomnianych potrzeb fizjologicznych. Reszta to tylko zachcianki, bez których możesz się obejsć.
Google it.
Nie, to się nazywa wygórowane ego i zbyt wysokie mniemanie osobie. Jesteś zwierzakiem, czy tego chcesz, czy nie.
Człowiek jak najbardziej jest zwierzęciem w kwestii biologicznej. Człowiek wszystkie swoje osiągnięcia jednak zawdzięcza to tylko i wyłącznie swojej inteligencji i wybacz, uważam, że to starczy do uważania się za lepszego od psa, kota, krowy, muchy, czy Yoha Asakury.
Niedobór witaminy B12
Nieprawda. W jajkach jest masa B12, więc wegetarianie z tą witaminką problemu nie mają, a weganie mogą jeść płatki zbożowe z syntetyczną witaminą B12 wraz z mlekiem sojowym (taki przykład). Co do witaminy D - zawsze można wyjść na słońce. ;)
Innym rozwiązaniem jest też branie witamin (albo wcinanie korzonek z ziemią :D).
Człowiek jak najbardziej jest zwierzęciem w kwestii biologicznej. Człowiek wszystkie swoje osiągnięcia jednak zawdzięcza to tylko i wyłącznie swojej inteligencji
Czyli fajne z nas zwierzaki. I tyle. :o
Czyli fajne z nas zwierzaki. I tyle. :o
I tyle. :)
Człowiek jak najbardziej jest zwierzęciem w kwestii biologicznej. Człowiek wszystkie swoje osiągnięcia jednak zawdzięcza to tylko i wyłącznie swojej inteligencji i wybacz, uważam, że to starczy do uważania się za lepszego od psa, kota, krowy, muchy, czy Yoha Asakury.
Ach, jasne, jasne, ale nie zapominaj, że naszą inteligencję zawdzięczamy tylko ewolucji. Gdyby nie długi okres, kiedy głupi umierali z głodu, a słaby byli zjadani przez dzikie zwierzęta, teraz radośnie hasalibyśmy między drzewami z fiutem na wierzchu.
Gdyby od dziś zabijać każdego szympansa, który nie nauczy się jeździć na rowerze, za 200 lat ludzie by mieli konkurencję w tour the france.
Ach, jasne, jasne, ale nie zapominaj, że naszą inteligencję zawdzięczamy tylko ewolucji. Gdyby nie długi okres, kiedy głupi umierali z głodu, a słaby byli zjadani przez dzikie zwierzęta, teraz radośnie hasalibyśmy między drzewami z fiutem na wierzchu.
Oczywiście. Ale dlaczego wyewoluował człowiek z pierwotnej małpy, a nie cowman z krowy? Albo dzięki szczęściu, albo dzięki jakimś predyspozycjom. IMO - starczy.
Gdyby od dziś zabijać każdego szympansa, który nie nauczy się jeździć na rowerze, za 200 lat ludzie by mieli konkurencję w tour the france.
Raczej za 2.000.000 lat. ;)
Albertus
11-10-2009, 14:09
Oczywiście. Ale dlaczego wyewoluował człowiek z pierwotnej małpy, a nie cowman z krowy? Albo dzięki szczęściu, albo dzięki jakimś predyspozycjom. IMO - starczy.
Raczej za 2.000.000 lat. ;)
było by jak na planecie małp ;D
Yoh Asakura
11-10-2009, 14:11
Google it.
Suck it.
Człowiek jak najbardziej jest zwierzęciem w kwestii biologicznej. Człowiek wszystkie swoje osiągnięcia jednak zawdzięcza to tylko i wyłącznie swojej inteligencji i wybacz, uważam, że to starczy do uważania się za lepszego od psa, kota, krowy, muchy, czy Yoha Asakury.
No to o co się spierasz, skoro mi chodzi oto, że człowiek JEST zwierzęciem?
Oczywiście. Ale dlaczego wyewoluował człowiek z pierwotnej małpy, a nie cowman z krowy? Albo dzięki szczęściu, albo dzięki jakimś predyspozycjom. IMO - starczy.
Ktoś musiał, padło na nas. Vide Spore, tam to zostało bardzo fajnie zobrazowane :p
Oczywiście. Ale dlaczego wyewoluował człowiek z pierwotnej małpy, a nie cowman z krowy? Albo dzięki szczęściu, albo dzięki jakimś predyspozycjom. IMO - starczy.
Wszystko w ewolucji jest dziełem przypadku. Dla linii, która doprowadziła do powstania bydła, korzystny okazał się właśnie taki rozwój, dla tej, która doprowadziła do człowieka - inny. Ale to nie jest tak, że w którejś było od początku "zaprogramowane", że ma się rozwinąć w taki sposób.
Zdajecie sobie sprawę, że głupotą jest traktować człowieka na równi z resztą zwierząt? Są zwierzęta mniej i bardziej inteligentne i nie chodzi tutaj tylko o umiejętności manualne czy jakieś tam ceregiele. Jeżeli chodzi o intelekt i rozwój emocjonalny to najbliżej nas są chyba delfiny. Są to jedne z nieliczny zwierząt, które potrafią kontrolować swoje popędy seksualne, kochać się dla przyjemności (istnieje nawet homoseksualizm) i takie tam. Dlatego stawianie człowieka czy delfina, na równi z krówką jest nie na miejscu ;)
Albertus
11-10-2009, 15:41
Up. gdzieś czytałem ze szczury są bardzo inteligentne... a tępi się je ile wlezie.
Seeleesee1992
11-10-2009, 15:44
Up. gdzieś czytałem ze szczury są bardzo inteligentne... a tępi się je ile wlezie.
Tępi się je, bo roznoszą choroby i ogólnie dużo różnego dziadostwa... I są szkodnikami ;p
@down
No teraz to żeś doje*ał jak nigdy ;D
Albertus
11-10-2009, 15:58
no tak , ale szczur przetrwa nawet te trucizny itp. bo jest bardzo inteligenty.
no tak , ale szczur przetrwa nawet te trucizny itp. bo jest bardzo inteligenty.
BUHAHAHAHHAHAHAHAHAHA! Karaluch przetrwa więcej niż szczur, a jakoś nie wydaje mi się inteligentny. Inteligencja szczura do jego zdolności przetrwania ma naprawdę niewiele.
Albertus
11-10-2009, 16:27
wątpię czy karaluch pokona więcej od szczura. A inteligencja na pewno przyczynia się do przetrwania.
no tak , ale szczur przetrwa nawet te trucizny itp. bo jest bardzo inteligenty.
http://img269.imageshack.us/img269/6791/blankfacepalm224.gif (http://img269.imageshack.us/i/blankfacepalm224.gif/) http://img269.imageshack.us/img269/6791/blankfacepalm224.gif (http://img269.imageshack.us/i/blankfacepalm224.gif/)
@down
Podobno tez jedzą jego ciało i się uodparniają. <- na to niestety nawet nikt obrazka nie znajdzie.
Albertus
11-10-2009, 16:31
up. a co może nie? oglądałem program na discovery o szczurach , ze zawsze wysyłają zwiadowców i jak jeden zdechnie od trucizny to już jej nie jedzą. Podobno tez jedzą jego ciało i się uodparniają.
Ryba, nie spamuj, prosze
@Albercik
Karaluch może przetrwać promieniowanie zabójcze dla wszelkich ssaków.
@edit
A taką inteligencję, jak ty mówisz, to ma 3/4 istot żywych.
@Edit2
@Ryba
Mam obrazek:
http://img232.imageshack.us/img232/7515/failarvl3.jpg
Beh0lder
11-10-2009, 16:33
no tak , ale szczur przetrwa nawet te trucizny itp. bo jest bardzo inteligenty.
ROTFL
Koles pobiłeś nawet mnie w pisaniu głupot.:cup:
Podobno tez jedzą jego ciało i się uodparniają.
Podobno jakiś lekarz kazał swoim dzieciom lizać klamki w pociągu aby się uodporniły.... podobno.
@Albercik
Karaluch może przetrwać promieniowanie zabójcze dla wszelkich ssaków.
O, michos oglądał pogromców mitów : P
A właśnie nie oglądałem, przeczytałem to już gdzieś dawno temu. A co, potwierdzili/zaprzeczyli? xd
A właśnie nie oglądałem, przeczytałem to już gdzieś dawno temu. A co, potwierdzili/zaprzeczyli? xd
Mniej więcej potwierdzili : P
Albertus
11-10-2009, 16:44
" Delfiny mogą mieć duże mózgi, ale, jak twierdzi naukowiec z RPA, szczury laboratoryjne, a nawet złote rybki z łatwością go przechytrzą.
Paul Manger z University of the Witwatersrand..."
"Inteligencja i sposoby jej badania
Kiedy mówi się o inteligencji zwierząt, prawie każda zapyta- na osoba, niezależnie od wykształcenia i zainteresowań, potrafi prawidłowo wymienić większość tych gatunków, które znaj- dują się w ścisłej czołówce: słonie, delfiny, małpy, psy oraz szczury. Zdolność szczurów do uczenia się, rozwiązywania stawia- nych im problemów została oczywiście zauważona przez zajmujących się nimi naukowców i wykorzystana do doświad- czeń, w których badano wrodzone i nabyte (wyuczone) za- chowania się zwierząt."
mógłbym jeszcze parę znaleźć...
Szczury są bardzo inteligentne i nie ma do tego wątpliwości.
up. a co może nie? oglądałem program na discovery o szczurach , ze zawsze wysyłają zwiadowców i jak jeden zdechnie od trucizny to już jej nie jedzą.
Troszkę przekręciłeś, jak jeden ze szczurów podczas jedzenia trucizny poczuje że to trucizna to nie dopuszcza reszty do jedzenia. Nikt nie wypuszcza zwiadowców inaczej wśród szczurów musiałby być podział na ważniejsze i mniej ważne, a taki to tylko w kreskówkach ;)(wśród szczurów)
Szczury są bardzo inteligentne i nie ma do tego wątpliwości.
To prawda, szczury mają najbardziej rozwinięty układ nerwowy ze zwierząt łatwych w hodowli i z tego powodu są używane do testów farmakologicznych substancji psychoaktywnych. Także ta inteligencja nie przynosi im wiele szczęścia (chyba że mówimy o szczurach, u których bada się uzależnienie od morfiny - takie spędzają większość życia na ćpaniu :)).
Karaluch może przetrwać promieniowanie zabójcze dla wszelkich ssaków.
Tak przetrwa, ale jednocześnie staje się bezpłodny i będzie ostatnim osobnikiem na Ziemi, w chwili śmierci tych osobników karaluchy wyginą.
Gdzieś kiedyś leciał program o takim eksperymencie. Co z tego, że przeżyją, skoro bezpłodne i tak wyginą. :)
Nikt nie wypuszcza zwiadowców inaczej wśród szczurów musiałby być podział na ważniejsze i mniej ważne, a taki to tylko w kreskówkach ;)(wśród szczurów)
W tym wypadku Albertus mial racje - w gromadzie szczurow istnieje podzial hierarchiczny, w ktorym najczesciej najstarszy szczur-zalozyciel rodu odgrywa role wladcy. Szczurem zwiadowca jest czesto mlody badz chorowity szczur. Jego zadaniem jest zjedzenie pozywienia. Jesli padnie - reszta omija dane miejsce z pozywieniem szerokim lukiem. Nie ma zadnego jedzenia zwlok, jak mowil Albertus. Obecnie wykorzystuje sie nowe gatunki trutek, ktore dzialaja na swa ofiare po jakims czasie, ale i tak juz wiekszosc szczurow stara sie je omijac - po prostu odczekuja pewien czas, w ktorym moglby umrzec szczur-zwiadowca.
Albertus
11-10-2009, 17:13
W tym wypadku Albertus mial racje - w gromadzie szczurow istnieje podzial hierarchiczny, w ktorym najczesciej najstarszy szczur-zalozyciel rodu odgrywa role wladcy. Szczurem zwiadowca jest czesto mlody badz chorowity szczur. Jego zadaniem jest zjedzenie pozywienia. Jesli padnie - reszta omija dane miejsce z pozywieniem szerokim lukiem. Nie ma zadnego jedzenia zwlok, jak mowil Albertus. Obecnie wykorzystuje sie nowe gatunki trutek, ktore dzialaja na swa ofiare po jakims czasie, ale i tak juz wiekszosc szczurow stara sie je omijac - po prostu odczekuja pewien czas, w ktorym moglby umrzec szczur-zwiadowca.
ten ich cały herszt jest zazwyczaj największy , najsilniejszy , najbardziej przebiegły i podobno ma barwę czarna ;D
a to ze jest podział hierarchiczny już świadczy ze szczury za xxx lat mogą mieć własne cywilizacje.
ludzie tez tak zaczynali...
a to ze jest podział hierarchiczny już świadczy ze szczury za xxx lat mogą mieć własne cywilizacje.
No racja, podobno w maseczjusets powstają już takie osiedla do samodzielnego rozwijania się szczurzych grup społecznych, gdzie przechodzą one etapy socjalizacji.
a to ze jest podział hierarchiczny już świadczy ze szczury za xxx lat mogą mieć własne cywilizacje.
Najpierw musiałyby wykształcić przeciwstawny kciuk, który pozwoliłby im chwytać narzędzia. Bez tego żadne zwierzę, niezależnie od inteligencji, nie stworzy cywilizacji.
Mi chodzi bardziej o rozwój psychiczny/emocjonalny delfinów. Szczury są inteligentne, owszem, ale tak bardziej... pożytecznie. Delfiny zaś są nie dość ze inteligentne, niesamowicie wręcz, to jeszcze właśnie 'uczuciowe' ;) Z tego co kojarzę, to trwają badania nad ich własnym językiem, bo podobno takowy mają ;)
Podobno. Człowiek jest jedyną znaną istotą posiadające "język" czyli mowę.
Podobno. Człowiek jest jedyną znaną istotą posiadające "język" czyli mowę.
Jedyną znaną to dobre określenie. To, że na razie znamy tylko człowieka nie dyskwalifikuje reszty.
@Argen
To zależy, co rozumiesz przez język.
@2up
Tak, jestem tego świadomy, dlatego tak napisałem.
@up
Nie owijając w bawełne, posłużyłem się interpretacją z wikipedii. A wedle tychże, sposób porozumiewania się delfinów nijak nie klasyfikuje się jako język. Kilka z tych cech:
Abstrakcyjność (zdalność) – odnoszenie do pojęć ogólnych, możliwość mówienia o zjawiskach nieobecnych.
Polisemiczność – możliwość przesunięć w umowie, cecha wskazująca na kreatywność języka, gdyż język może zostać odnoszony do zjawisk nieposiadających własnej nazwy. Twórcze użycie wyrażeń językowych.
Samozwrotność – mówienie za pomocą języka o samym języku.
Z tego co wiem, "mowa" zwierząt nie spełnia żadnej z tych funkcji.
Albertus
11-10-2009, 18:25
Najpierw musiałyby wykształcić przeciwstawny kciuk, który pozwoliłby im chwytać narzędzia. Bez tego żadne zwierzę, niezależnie od inteligencji, nie stworzy cywilizacji.
ewolucja może zdziałać cuda ;D ale na 99,9 % ani my ani nasi wnukowie tego nie doczekają.
A krewetki i tak za 3 lata przylecą wypowiedzieć nam wojnę.
Albertus
11-10-2009, 18:40
... ja nie ironizuje , skąd wiesz co będzie za xxx tysięcy lat??? można tylko się domyślać , ale analizując historie człowieka który był jak zwierze i doszedł do tego co jest dzisiaj , szczur może mieć podobna przyszłość... Bo jest inteligenty.
Beh0lder
11-10-2009, 18:43
... ja nie ironizuje , skąd wiesz co będzie za xxx tysięcy lat??? można tylko się domyślać , ale analizując historie człowieka który był jak zwierze i doszedł do tego co jest dzisiaj , szczur może mieć podobna przyszłość... Bo jest inteligenty.
Najpierw musiałyby wykształcić przeciwstawny kciuk, który pozwoliłby im chwytać narzędzia. Bez tego żadne zwierzę, niezależnie od inteligencji, nie stworzy cywilizacji.
...
hmmm nie będę nic dodawać.
Albertus
11-10-2009, 18:47
wiesz , ewolucja może zrobić wszystko , poczytaj trochę i pooglądaj programy przyrodnicze... a zobaczysz co ewolucja robiła ze stworzeniami , jak z pletw im robiła nogi itp.
@Argen
Właśnie o takim języku o jakim przytoczyłeś cytat mówię. ;) Mówię podobno, z tego względu, że akurat wielkim znawcą w tej dziedzinie nie jestem i nie potrafię powołać się na jakieś rzetelne badania naukowe. Co wcale nie znaczy, że nie jestem o tym przekonany ;)
Albertus
11-10-2009, 19:04
ludzie tez kiedyś nie umieli mówić...
@kele
Poprostu w to niewierze. Podaj mi link do takich badań, bo moim zdaniem to poprostu zwykły wymysł. Ok, jestem wstanie uwierzyć, że delfiny wysyłając te 'piski' mogą odróżnić dzwięk "jedzenie" od dzwięku "zagrożenie". Ale nie wierze, że potrafią:
Abstrakcyjność (zdalność) – odnoszenie do pojęć ogólnych, możliwość mówienia o zjawiskach nieobecnych.
Mówić o czymś, czego nie ma aktualnie (np. o zimnej wodzie, kiedy pływają w ciepłej)
Polisemiczność – możliwość przesunięć w umowie, cecha wskazująca na kreatywność języka, gdyż język może zostać odnoszony do zjawisk
nieposiadających własnej nazwy. Twórcze użycie wyrażeń językowych.
Mówić o czymś, czego nie znają używając wyrazów które już znają (np. na łódz podwodną łączą pisk "duży" i "szybki".
Samozwrotność – mówienie za pomocą języka o samym języku.
Mówić o języku, którego ponoć używają (np. piszczeć o piszczeniu)
Nie traktuj tych przykładów całkiem serio, mają zobrazować cechy języka.
Tak jak powiedziałem, nie mam w zakładkach linków do badań, bo dowiadywałem się o tych rzeczach stosunkowo dawno. Myślę, że jeśli dostatecznie zainteresujesz się tym tematem to jakieś info o tym znajdziesz.
Przez 5 sekund googlowania znalazłem np to:
But do they communicate linguistically? There’s some evidence for it. Dolphins tend to stay within their own pods, and may have trouble understanding “foreign” dolphins. In studies done on dolphins near Scotland, individuals appear to have names; or at least, other dolphins use specific and unique whistles only in the presence of certain other dolphins, as if calling them by name. Unlike any other animal besides humans, dolphins exhibit a great tendency to take turns when vocalizing – making their communications sound like a conversation.
Jeśli zdecydujesz się szukać i znajdziesz coś ciekawego to daj o tym znać tutaj/na PW ;)
@Albertus
To z krewetkami to nie było konkretnie do ciebie. Ci którzy wiedzą o co chodzi, zrozumieli. Krewetki rox.
@Pardzo on-topicowy temat mowy delfinów
No to tylko czekać, aż wyjdzie nowy google translator.
@Down
Won stąd, humanoszowinistyczny homofobie.
Yoh Asakura
11-10-2009, 20:31
To temat o wegetarianiźmie, a nie o szczurzej cywilizacji i delfinach gejach...X(
Albertus
11-10-2009, 20:33
powaznie delfiny to geje?? lol ;D smiesznych rzeczy sie mozna na forum dowiedziec ;D ciekawe czy są delfiny lesbijki.
Nie mówię, że wszystkie delfiny to homo, ale że istnieją.
@Albertus
Tak. Są też lesbijki.
W każdym razie, z mojej strony to koniec rozmowy na temat delfinów. Kto chce, ten zrobi sobie jakiś porządny research i dowie się co nieco. Chciałem po prostu zaznaczyć, że stawianie wszystkich zwierząt, łącznie z ludźmi na równi mija się z celem.
Yoh Asakura
11-10-2009, 20:41
Ale nie ma delfinów arabów. Delfin nigger zresztą też nie istnieje. Za to podobno delfiny chodzą do zawodówek i rzucają śledziami w wieloryby.
powaznie delfiny to geje?? lol ;D smiesznych rzeczy sie mozna na forum dowiedziec ;D ciekawe czy są delfiny lesbijki.
Ja pierdole. :cup:
powaznie delfiny to geje?? lol ;D smiesznych rzeczy sie mozna na forum dowiedziec ;D ciekawe czy są delfiny lesbijki.
xDDDD !!!!!!!!! no wypowiedź roku 2009 masz jak w banku.
Albertus
11-10-2009, 21:13
Ale nie ma delfinów arabów. Delfin nigger zresztą też nie istnieje. Za to podobno delfiny chodzą do zawodówek i rzucają śledziami w wieloryby.
ciekawe czy są delfiny pływające pod Londynem które myślą ze będą pracować w Arsenalu ;D może za x lat na stadionie wybudują basen a delfin będzie darł mordę do piłkarzy co maja robić ;D
to z tymi lesbijkami napisałem trochę żeby was rozśmieszyć ;D ale fajnie wyszło. Czasem lubię zrobić z siebie durnia tak jak ostatnio na przedsiębiorczości gdy baba zapytała "W jaki sposób człowiek załatwia podstawowe potrzeby" a ja na to "ręką" ;D
ciekawe czy są delfiny pływające pod Londynem które myślą ze będą pracować w Arsenalu
pozamiatał ;s
Yoh Asakura
11-10-2009, 21:46
W Arsenalu jest już jeden delfin.
http://i10.photobucket.com/albums/a101/Przyklad/gun__1219306251_silvestre_gallery4.jpg
Albertus
11-10-2009, 21:48
czyli jest gejem lub lesbijka ;D ??
JOKE ;D
ciekawe czy są delfiny pływające pod Londynem które myślą ze będą pracować w Arsenalu ;D może za x lat na stadionie wybudują basen a delfin będzie darł mordę do piłkarzy co maja robić ;D
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA ALBERTUS 1 : YOH 0
o niee, umarłem.
Wypychor
11-10-2009, 22:17
Wracajac do glownego tematu:
Nie jem miesa ale delfinem nie pogardze.
powaznie delfiny to geje?? lol ;D smiesznych rzeczy sie mozna na forum dowiedziec ;D ciekawe czy są delfiny lesbijki.
Widzę jednak, że avatar do głupoty zobowiązuje. :D
Duch Niespokojny
12-10-2009, 14:53
Znasz jakąś krowę z takimi ambicjami?
Założyć rodzinę
Oczywiście, że tak
wieść ciekawe życie
"Ciekawe", a więc pełne przyjemności. Dla krowy przyjemnością może być co innego niż dla ciebie (choćby stanie cały dzień na pastwisku i żucie trawy), ale niewątpliwie tak samo zależy jej na "ciekawym" życiu.
pozostawić coś po sobie na tym świecie
Oczywiście, że tak - swoje geny
Nie wiem, nie jestem krową. Ale podejrzewam że w takiej sytuacji kierowałbym się jedynie instynktami.
Instynkty wyrażają się właśnie przez emocje. Instynkt każe ci jeść - czujesz się dobrze, gdy jesteś najedzony, źle - gdy jesteś głodny. Instynkt każe ci się rozmnażać - cieszysz się z towarzystwa kobiet(y). Instynkt każe ci przetrwać - w obliczu zagrożenia czujesz strach. Etc.
Odkładając ambicje krasuli na bok (bo ani ja, ani ty nie stwierdzimy jej inteligencji bez powoływania się na specjalistyczne badania), poczytaj czego do życia potrzebuje człowiek. Sorry, nie jest to tylko zaspokajanie spraw fizjologicznych.
Czyli jak nie zaspokoisz swoich ambicji, to umrzesz? ;)
Czyli jak nie zaspokoisz swoich ambicji, to umrzesz? ;)
Idąc tym tokiem rozumowania, mogę obciąć ci wszystkie kończyny, pozbawić wzroku i słuchu. Przeżyjesz ;)
Nie żebym akurat uważał to za dobry argument, że człowiek ma ambicje, ale twój kontr~ jest po prostu słaby ;)
Czyli jak nie zaspokoisz swoich ambicji, to umrzesz? ;)
Niet. Ambicje, a potrzeby (i fizjologiczne i psychiczne) to dwie różne rzeczy. Poza tym, jak już pisałem - nie jesteśmy w stanie udowodnić czy i jakie "ambicje" ma krowa. Równie dobrze co piąta krowa może marzyć o tym, żeby pracować w McDonaldzie. ;)
Corgar Frizz
12-10-2009, 18:38
"Ciekawe", a więc pełne przyjemności. Dla krowy przyjemnością może być co innego niż dla ciebie (choćby stanie cały dzień na pastwisku i żucie trawy), ale niewątpliwie tak samo zależy jej na "ciekawym" życiu.
Posłużę się przykładem. Jasiek uwielbia towarzystwo pięknych kobiet, Andrzej uwielbia postawić klocka. Zarówno Andrzej, jak i Jasiek uważają te rzeczy za szalenie ciekawe.
Czy zatem możemy uznać że oboje wiodą ciekawe życie? Z ich punktu widzenia tak. Każdy robi to co jest szczytem JEGO ambicji. Jednakże, czy ty przyznasz że stawianie klocka, jest tak samo ciekawe, jak towarzystwo pięknych kobiet?
"To co dla jednych jest już sufitem dla innych to dopiero podłoga."
Myślę że ten cytat doskonale obrazuje mój sposób myślenia.
Corgar Frizz
Beh0lder
12-10-2009, 19:57
"To co dla jednych jest już sufitem dla innych to dopiero podłoga."
Myślę że ten cytat doskonale obrazuje mój sposób myślenia.
Corgar Frizz
To powiedz co jest podłogą a co sufitem. ;) Coby nie było nie będzie to obiektywne stwierdzenie , w tego typu przypadkach żadne stwierdzenie nie będzie obiektywne bo każdy woli coś bardziej.
Duch Niespokojny
12-10-2009, 21:36
Posłużę się przykładem. Jasiek uwielbia towarzystwo pięknych kobiet, Andrzej uwielbia postawić klocka. Zarówno Andrzej, jak i Jasiek uważają te rzeczy za szalenie ciekawe.
Czy zatem możemy uznać że oboje wiodą ciekawe życie? Z ich punktu widzenia tak. Każdy robi to co jest szczytem JEGO ambicji. Jednakże, czy ty przyznasz że stawianie klocka, jest tak samo ciekawe, jak towarzystwo pięknych kobiet?
Oczywiście, że nie i być może nawet z tego powodu Jasiek może się uważać za lepszego od Andrzeja (choć już to jest kwestią mocno dyskusyjną). Nie znaczy to przecież jednak, że ten pierwszy może się nie wiadomo jak wywyższać z tego powodu ani też, że ten drugi jest nic nie wartą kupą gówna.
Nie wiem jak wy, ale ja, choć mierzę nieco wyżej, lubię postawić klocka.
Mutamicro
18-10-2009, 13:41
Cześć.Wchodzę czasem na fora o tibii jako że kiedś grałem, i czytając ten temat aż mnie korciło aby założyć konto:)Pozwólcie że przedstawię mój punkt widzenia(jestem wegetarianinem 16 lat – mam 21)śmiem twierdzić że moje argumenty są nieco bardziej wiarygodne niż pro elo znawców z internetu bo jak by nie patrzeć stosowałem obydwie diety(„wszystkożerną” i wegetariańską).
Zacznę od tego że niektóre pseudoargumenty są poniżej krytyki, np. autorowi tego posta:
Mozg bowiem potrzebuje ogromnych ilosci energi aby mogl prawidlowo funkcjionowac a tego zadna roslinka w 100% mu niezapewni.
Po drugie zadna roslina niedostarcza nam wartosci odzywczych ktore sa tylko w miesie. Sa skladniki ktorych po prostu organizm niewytworzy nie maja pod baze bialek pochodzenia zwierzecego, nasze komorki nie sa do tego przystosowane. W wieku doroslym wegetarianizm juz nie wplywa tak negatywnie na nasze cialo natomiast w wieku dorastania jego skutki sa zgubne. Zaczynjac od mniej wytrzymalych kosciach konczac na zmianach w watrobie i narzadach rozrodczych.
radzę poznać definicję słowa wegetarianizm, bo mimo że je mięso to nie rozumie prostych rzeczy.
Piszesz że są składniki których organizm nie wytworzy nie mając pod bazę białek poch.zwierzęcego – to prawda.Ale co ma piernik do wiatraka?Wegetarianizm dopuszcza jedzenie produktów roślinnych i produktów pochodzenia zwierzęcego.Czyli: mleko i jego przetwory + jajka... no własnie, jajka które są jednym z najlepszych(jeśli nie najlepszym własnie) źródłem białka.Dodasz mleko i jego przetwory + prawidłowe komponowanie posiłków( np.chleb + fasola, fasolka szparagowa + bułka tarta) i pełnowartościowego białka masz w bród.Co do zgubnych skutków wegetarianizmu - nie wiem skąd to wziąłeś ale ja dorastałem na diecie wegetariańskiej i jestem całkiem normalny, 187 cm i 79 kg(nie za dużo, ani nie za mało).Za dzieciaka cały dzień biegałem na dworze, później grałem piłkę nożną w klubie i nie odstawałem od reszty.Jakby nie patrzeć na czymś urosłem ale chyba dlatego że jestem czarodziejem bo przecież moja dieta nie dostarcza mi wielu ważnych składników:)Co do witaminy b12 – znajdziesz ją w jajach i serach.
Za dietą wszystkożerną przemawia jedynie większa różnorodność pokarmów...temu nie da się zaprzeczyć.
To czy ktoś je mięso czy nie to jego prywatna sprawa, może z powodów etycznych, zdrowotnych, albo zwyczajnie go nie lubi.Tylko nie piszcie że wegetarianizm jest niezdrowy bo to brednie:)Poza tym wegetarianie statystycznie żyją dłużej i mają niższą średnią masę ciała(elo grubaski:))
Pozdrawiam, M.:)
@UP
Ale ja chce byc koksem wiec nie moge miec mniejszej masy ciala X(X(
Mutamicro
18-10-2009, 15:24
@UP
Ale ja chce byc koksem wiec nie moge miec mniejszej masy ciala X(X(
To sobie znajdź dietę na forum kulturystycznym:]Wiesz, nie wydaje mi się żeby wszyscy ludzie którzy jedzą mięso byli kulturystami wegetarianie zwykłymi szczupłymi ludźmi.Raczej jest to stosunek człowiek z nadwagą - szczupły człowiek gdzie masa nie jest pożądana.
--Cienius--
28-10-2009, 22:32
I tak swieza piers z kurczaka jest
ZAJEBISTA
To czy ktoś je mięso czy nie to jego prywatna sprawa, może z powodów etycznych, zdrowotnych, albo zwyczajnie go nie lubi.Tylko nie piszcie że wegetarianizm jest niezdrowy bo to brednie:)Poza tym wegetarianie statystycznie żyją dłużej i mają niższą średnią masę ciała(elo grubaski:))
Pozdrawiam, M.:)
Ja też od jakiegoś czasu interesuje się dietą wegetariańską (powoli staram się przechodzić na tą dietę, z tym że tryb życia - studencki, brak kuchenki i lodówki często zmusza mnie jednak do jedzenia mięsa.
Dieta wegetariańska jest na pewno trudniejsza. I tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Szczególnie, gdy nasza poprzednia dieta (większość ludzi przechodzi na wegetarianizm w pewnym wieku), opierała się w większości na mięsie.
Dobrze ułożona dieta dostarcza wszystkich wymaganych składników, nie mniej jednak przy układaniu diety trzeba wziąść pod uwagę, że niektóre elementy diety, mimo zalecanej dawki dziennej, trzeba podawać w większych ilościach. Przykładem takim jest choćby żelazo. Dzienne zapotrzebowanie na nie wynosi około 15mg (źródła różnie podają, ale mniejsza z tym, ważny jest przykład). Trzeba mieć na uwadze, że z produktów mięsnych żelazo wchłania się o wiele, wiele lepiej, niż w przypadku warzyw czy produktów zbożowych.
Co do Twoich argumentów, że wege mają niższą masę ciała... to nie jest żadna reguła. Znam wiele osób które jedzą mięso, i są chude jak przysłowiowe "patyki", natomiast inni, wegetarianie od lat, mogą się pochwalić okrągłymi kształtami.
Być może i żyją dłużej, ale to raczej dla tego, że więcej wagi przykładają do tego co jedzą (w sensie stricte), już pomijając to, że nie jedzą mięsa.
Mutamicro
29-10-2009, 00:26
Dobrze ułożona dieta dostarcza wszystkich wymaganych składników, nie mniej jednak przy układaniu diety trzeba wziąść pod uwagę, że niektóre elementy diety, mimo zalecanej dawki dziennej, trzeba podawać w większych ilościach. Przykładem takim jest choćby żelazo. Dzienne zapotrzebowanie na nie wynosi około 15mg (źródła różnie podają, ale mniejsza z tym, ważny jest przykład). Trzeba mieć na uwadze, że z produktów mięsnych żelazo wchłania się o wiele, wiele lepiej, niż w przypadku warzyw czy produktów zbożowych.
Co do Twoich argumentów, że wege mają niższą masę ciała... to nie jest żadna reguła. Znam wiele osób które jedzą mięso, i są chude jak przysłowiowe "patyki", natomiast inni, wegetarianie od lat, mogą się pochwalić okrągłymi kształtami.
Być może i żyją dłużej, ale to raczej dla tego, że więcej wagi przykładają do tego co jedzą (w sensie stricte), już pomijając to, że nie jedzą mięsa.Wszyszystko prawda... choć np. z żelazem nigdy nie miałem problemu, zawsze w badaniach wychodziła norma i nawet nie musiałem nic w diecie zmieniać tylko jadłem różnorodnie a organizm sobie pozyska to co chce:)(choć początkującym nie polecam:p).I odnośnie masy ciała - pewnie że nie reguła, przykład - mój tata:) Od lat wegetarianin a ma 90+ przy wzroście 175.Wiadomo że na wagę składa się kilka czynników a dieta jest jednym z nich, siedząc w domu i jedząc dużo ziemniaczków:p też można przytyć - choć trudniej niż z tłustym mięsem.Ale można:)Statystyki(długość życia)przytoczyłem nie po to aby wywyższać wegetariańską dietę ale udowodnić że po prostu nie jest ona szkodliwa:)
Pozdrawiam,
Ja też od jakiegoś czasu interesuje się dietą wegetariańską (powoli staram się przechodzić na tą dietę, z tym że tryb życia - studencki, brak kuchenki i lodówki często zmusza mnie jednak do jedzenia mięsa.
Ja w wakacje myślałem o przejściu na wegetarianizm, ale kiedy przeprowadziłem się do Krakowa i zobaczyłem, jak wyglądają realia studiów, zrozumiałem, że nie jestem w stanie. I tak źle jadam (monotonnie i mało), gdybym jeszcze wyeliminował z diety mięso, myślę, że bardzo źle odbiłoby się to na moim zdrowiu. Zwłaszcza że w stołówkach studenckich tylko mięsne potrawy są w miarę pożywne.
Noo dokładnie ;)
Słowem jednym, wege jest pozytywnym wariantem, uczciwym wobec siebie i wobec innych stworzeń, ale wymaga poświęceń.
Ludzie skłonni do ignorancji pewnych spraw mają o wiele łatwiej, nie myślą o tym co jedzą, skąd to sie bierze, więc problemu nie widzą ;).
Mnie zawsze przekonywal jeden, bardzo konkretny argument przeciw wegeterianizmowi, wynikajacy bezposrednio z praw wolnego rynku, konkretnie zasad popytu i podaży. Mianowicie: nie jedzac miesa zwierzecego zmniejszamy na nie popyt. Wobec zmniejszajacego sie popytu - rynek zmniejsza podaż. Z tego wynika, ze swinka*, ktorej nie zjemy najprawdopodbniej w ogole sie nie urodzi ;) Mysle, ze, nawet gdyby taka swinka myslala, to wolalby pozyc przez pare lat i ostatecznie zostac zjedzona, niz nie urodzic sie wcale. Bo jesli nikt nie chcialby jej jesc, to po co mialaby sie rodzic? Przypominam, ze nie mowimy tu o swiniach dzikich, tylko takich, ktorych urodzenia kontrolowane sa przez czlowieka. Nie ma zapotrzebowania na swinie? Nie ma swiń. Takie sa ponure zaleznosci rzadzace tym swiatem.
Reasumujac:
-Niewegetarianie posrednio zabijaja swinie.
-Wegetarianie posrednio prowadza do tego, ze swinki nie rodza sie wcale.
Wniosek: gdyby kazdy na ziemi zostal wegeterianinem, populacja świń drastycznie by zmalala, bo czlowiekowi nie oplacaloby sie ich hodowac.
* swinia to tylko przyklad.
Beh0lder
30-10-2009, 19:07
nie można zabić czegoś co się jeszcze nie narodziło bo jeśli tak : nie uprawiajac sexu zabijasz mase dzieci ...
Wniosek: gdyby kazdy na ziemi zostal wegeterianinem, populacja świń drastycznie by zmalala, bo czlowiekowi nie oplacaloby sie ich hodowacA psy ludzie hodują... ;p
Duch Niespokojny
31-10-2009, 00:17
Mysle, ze, nawet gdyby taka swinka myslala, to wolalby pozyc przez pare lat i ostatecznie zostac zjedzona, niz nie urodzic sie wcale.
Pożyć te parę lat w klatce, w ścisku z innymi świniami, pewnie nie widząc słońca przez całe życie, oprócz momentu, kiedy w takim samym ścisku jest transportowana na śmierć (nie wiem jak ze świniami, ale np. dla koni taki transport nie jest pewnie przyjemniejszy niż sama śmierć) do rzeźni, której pracownicy mogą stwierdzić, że za mało jeszcze wycierpiała i się nad nią poznęcać? Tak, z pewnością by wolała...
Prawda z wegetarianizmem jest taka jak z życiem: żyjemy cudzym kosztem i tego nie zmienimy, bo tak jesteśmy zaprogramowani. Jeżeli nie zjadamy zwierząt, to w inny sposób je uśmiercamy. A dziwi mnie to, że ludzie buntują się bardziej przeciwko sposobowi przewożenia koni do rzeźni niż przeciw sposobie życia ludzi w, przykładowo, slumsach w Bombaju.
Pożyć te parę lat w klatce, w ścisku z innymi świniami, pewnie nie widząc słońca przez całe życie, oprócz momentu, kiedy w takim samym ścisku jest transportowana na śmierć (nie wiem jak ze świniami, ale np. dla koni taki transport nie jest pewnie przyjemniejszy niż sama śmierć) do rzeźni, której pracownicy mogą stwierdzić, że za mało jeszcze wycierpiała i się nad nią poznęcać? Tak, z pewnością by wolała...
A gdyby nie istniało zło, to czy dobro by istniało? Świnia, jako zwierzę hodowlane spłodzone w stodole (nie wiem, nie jestem rolnik) nie zaznając nigdy wolności nie ma świadomości tego, że takowa istnieje. Organizm, który nie wie co traci, tak naprawdę nic nie traci, żyjąc w nieświadomości.
Porównanie świni do konia jest równie idiotyczne.
Pożyć te parę lat w klatce, w ścisku z innymi świniami, pewnie nie widząc słońca przez całe życie, oprócz momentu, kiedy w takim samym ścisku jest transportowana na śmierć (nie wiem jak ze świniami, ale np. dla koni taki transport nie jest pewnie przyjemniejszy niż sama śmierć) do rzeźni, której pracownicy mogą stwierdzić, że za mało jeszcze wycierpiała i się nad nią poznęcać? Tak, z pewnością by wolała...
Gdybanie jest słabym argumentem. Ja wolałbym cierpieć niż nie żyć, jeśli miałbym wybór. Poza tym nie wiesz - i nigdy się nie dowiesz - co by wolała świnia. Może świniaki są sado-maso.
Gdybanie jest słabym argumentem. Ja wolałbym cierpieć niż nie żyć, jeśli miałbym wybór. Poza tym nie wiesz - i nigdy się nie dowiesz - co by wolała świnia. Może świniaki są sado-maso.
Nie jest.
Przypomnijcie sobie czasy, kiedy mieliście 12 lat i cały świat był przeciwko wam i waszej zaczesanej grzywce. Biednka świnka może się tak właśnie czuć. :( ;(
A gdyby nie istniało zło, to czy dobro by istniało? Świnia, jako zwierzę hodowlane spłodzone w stodole (nie wiem, nie jestem rolnik) nie zaznając nigdy wolności nie ma świadomości tego, że takowa istnieje. Organizm, który nie wie co traci, tak naprawdę nic nie traci, żyjąc w nieświadomości.
Każdy organizm ma określone, podstawowe potrzeby i nie musi ich "zaznać", żeby cierpieć z powodu ich braku.
Duch Niespokojny
31-10-2009, 11:06
Gdybanie jest słabym argumentem.
Nie ja to gdybanie zacząłem.
Ja wolałbym cierpieć niż nie żyć, jeśli miałbym wybór.
To tylko kwestia tego, jak silne byłoby to cierpienie.
Każdy organizm ma określone, podstawowe potrzeby i nie musi ich "zaznać", żeby cierpieć z powodu ich braku.
Tak, tylko że te potrzeby są adekwatne do tego, w jaki sposób żyje. Żyrafa, która nigdy nie widziała śniegu nie ma ochoty pobiegać po biegunie północnym, oraz polecieć w kosmos. Świnia, która nigdy nie biegała sobie po polach i szosach nie musi mieć potrzeby niczym nieskrępowanej wolności.
Mutamicro
31-10-2009, 12:45
Kolega Beh0lder ładnie to podsumował, dzieciobójcy:)Jeśli dobrze pamiętam to pisklętom obcina się dzioby żeby nie zabijały się nawzajem, a więc mimo tego że nie zaznały wolności wiedzą że nie są to dla nich warunki optymalne.
Tak, tylko że te potrzeby są adekwatne do tego, w jaki sposób żyje. Żyrafa, która nigdy nie widziała śniegu nie ma ochoty pobiegać po biegunie północnym, oraz polecieć w kosmos. Świnia, która nigdy nie biegała sobie po polach i szosach nie musi mieć potrzeby niczym nieskrępowanej wolności.
Pierwszy przykład wymyśliłeś absurdalny, więc go pomijam. Ale drugi... zwierzęta mają jakąś określoną przestrzeń życiową, której potrzebują do komfortu psychicznego i to niezależnie od tego, czy w złych warunkach żyją od urodzenia, czy też nie. Kury zamknięte w klatkach, które nie mogą się w ogóle poruszać, nie czują się dobrze tylko dlatego, że nigdy nie zobaczyły, jak to jest nie być w klatce.
"Tabula rasa" (również w innych kontekstach) to relikt przeszłości.
To całe gadanie o zapewnieniu komfortu świniom i drobiu jest imho głupotą. Są przeznaczone przez człowieka na rzeź i tyle. Ta cała optymalizacja warunków ich życia zdaje mi się jakąś próbą uciszenia ego, które, kiedy jesz kiełbaskę, krzyczy, że to zwierze strasznie cierpiało. Polepszenie warunków dla zwierząt hodowlanych jest po części okłamywaniem samego siebie- bo nie wiem jak wy, ale dla mnie pałac z którego nie mogę wyjść pozostaje więzieniem.
Trochę ostro, ale prawda jest taka, że dopóki istnieją ludzie, zwierzęta nie zaznają prawdziwej wolności. A przynajmniej większość z nich.
Duch Niespokojny
31-10-2009, 14:04
Nie można wyeliminować zabijania zwierząt. Ja mam w domu 4 psy - czym miałbym je karmić? Można natomiast - i powinno się, poprawić przynajmniej trochę jakość życia (i śmierci) tych hodowanych zwierząt.
Nie rozumiesz mnie. Po co poprawiać im warunki? Dla siebie, czy dla nich? Brzmi to bezdusznie, ale i tak wylądują w brzuchu.
My, ludzie, też wszyscy w końcu umrzemy, a jakoś nie powstrzymuje nas to przed dążeniem do jak najlepszych warunków życia.
Blind_Farmer
31-10-2009, 17:08
Brzmi to bezdusznie, ale i tak wylądują w brzuchu.
Taka natura istot żywych że kiedyś się kończą, ale taka też ich natura że chciały by zrobić pare rzeczy zanim się skończą, albo przynajmniej skończyć się w spokoju.
Duch Niespokojny
31-10-2009, 18:11
Nie rozumiesz mnie. Po co poprawiać im warunki? Dla siebie, czy dla nich?
Jeżeli nie masz w sobie za grosz empatii, to nie jestem w stanie ci tego wytłumaczyć
--- Nari dodał 1 minut i 31 sekund później ---
My, ludzie, też wszyscy w końcu umrzemy, a jakoś nie powstrzymuje nas to przed dążeniem do jak najlepszych warunków życia.
O to właśnie mi chodzi. Prawda jest taka, że my, ludzie, dążymy do jak najlepszych warunków życia m.in. ograniczając je zwierzętom (lub też sobie nawzajem). Taka nasza pasożytnicza natura, jeżeli się nad tym zastanowić w kategorii biologicznej (i religijnej, przynajmniej pod względem chrześcijaństwa).
Taka natura istot żywych że kiedyś się kończą, ale taka też ich natura że chciały by zrobić pare rzeczy zanim się skończą, albo przynajmniej skończyć się w spokoju.
patrz wyżej
Jeżeli nie masz w sobie za grosz empatii, to nie jestem w stanie ci tego wytłumaczyć
Doskonale rozumiem punkt widzenia świń i jestem świadom tego, jak są traktowane. Ale dla mnie jest ważniejsze od ich warunków życia jest to, że moja rodzina ma co zjeść. Nie chodzi mi o to, że takie traktowanie zwierząt jest wymagane, ale i tak tego nie zmienię. Po prostu to okrucieństwo toleruje, choć- prawdę mówiąc- nie akceptuję, jeżeli rozumiesz, o co mi chodzi.
Misiakox
01-11-2009, 12:59
Debile, jedzą po naszym jedzeniu.
Nasze jedzenie sra na ich jedzenie.
To wszystko tłumaczy moje zdanie na temat wegetarian. Idźcie sobie zjeść marchewkę, ćwoki.
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.